|
Izba Notarialna w Łodzi
JURYSDYKCJA NOTARIALNA
W
PORZĄDKU PRAWNYM PAŃSTWA
Aleksander Oleszko
Łódź 2020
SPIS TREŚCI
I.
Wprowadzenie. Pamięć notariatu
4
II.
Status obywatelstwa unijnego notariusza gwarancją
stosowania prawa
w przestrzeni instytucjonalnej Unii Europejskiej
7
1.
Unijny notariat potwierdzeniem zgodności
przedsiębiorczości z łacińskim modelem notariatów państw członkowskich
7
1.1.
Rzeczywisty oraz pozorny status rezydenta –
notariusza w kraju członkowskim 7
1.2.
Lex est, quodcumque notamus
10
1.3.
Qud non est assumptum notamus non lex
10
2.
Scripta manet revsus verba volant symptomem
trwałości notariatu 14
III.
Zasada proporcjonalności ważenia dwóch wolności:
autonomii notariatów krajowych oraz przedsiębiorczości usługowej
16
Przynależność państwowa
notariusza bezpośrednią dyskryminacją swobody przedsiębiorczości
16
Notariusz adresatem sektorowego wykonywania władzy
publicznej w państwach członkowskich
19
Włączenie zasady proporcjonalności koniecznym elementem
osiągnięcia
celów bezpieczeństwa obrotu prawnego z udziałem notariusza
22
Funkcjonalne znaczenie zasady proporcjonalności w jurysdykcji
notarialnej
w świetle fenomenologii współczesnego rozumienia przez TS władzy
publicznej 22
Szczególna moc dowodowa dokumentu notarialnego a kognicja sądu
legitymizująca autentyczność sprawy cywilnej (dokumentu pozasądowego)
25
Kierunkowe funkcje jurysdykcyjne notariusza bez przymiotu statusu sądu
(sędziego)
28
Notarialny tytuł egzekucyjny (wykonalności) dla roszczeń bezspornych
28
Europejski tytuł egzekucyjny dla roszczeń bezspornych w obrocie
europejskim i poza obrotem transgranicznym
30
Zarejestrowane europejskie poświadczenie spadkowe (akt poświadczenia
dziedziczenia)
31
Zasada proporcjonalności w kontekście unijnym oraz
krajowych preferencji
statusu ustrojowego i kompetencyjnego notariusza
36
IV.
Funkcje stabilizacji jurysdykcyjnej konwencjonalnych
czynności
notarialnych dookreśleniem statusu prawnego notariusza
39
1.
Legitymacja kompetencyjna notariusza w zakresie zawodowym oraz
samorządowym
39
2.
Ustawowe wyznaczenie kompetencji stosowania prawa
42
3.
Ponadstandardowy wymóg stosowania prawa wyłączający brak wątpliwości,
powzięcia wątpliwości, uzasadnionych wątpliwości zakazem stosowania
prawa 44
4.
Ogólna norma zakazu dokonywania czynności notarialnej sprzecznie z
prawem
a katalog wyznaczający decyzje notariusza stosowania (niestosowania)
prawa 45
V.
Unijny standard kompetencyjny notariusza
niedyskryminujący inne wolne
zawody prawnicze (A. Oleszko, R. Pastuszko)
47
1.
Unijny standard zawodowy notariusza zapewnieniem porządku
publicznego w celu zachowania nadrzędnego interesu ogólnego
47
2.
Wyłączność kompetencyjna notariusza kraju członkowskiego
niedyskryminująca wykluczeniem innych wolnych zawodów prawniczych w
przestrzeni UE 51
3.
Usługa notarialna versus jurysdykcja notarialna
54
3.1.
Niejednoznaczny cel niedyskryminacyjnej kompetencji notariusza państwa
członkowskiego
54
3.2.
Unijne prawo swobodnego świadczenia usług prawnych a zasada
terytorializmu notarialnego państwa członkowskiego
58
3.3.
Standardy zapewniania przez notariusza nadrzędnego interesu ogólnego
w realizacji kompetencji zawodowej bez udziału w wykonywaniu władzy
publicznej
60
VI.
Pro futuro notamus
61
„(...)
Jesteśmy wyznawcami pamięci.
Pamięć słusznie postawiona została na piedestale. Ale locum, gdzie
ustawiamy ten piedestał, przesuwa się wciąż, wędruje”.
Adam
Zagajewski, Poezja dla początkujących, Fundacja Zeszytów
Literackich, Warszawa 2017, s. 49.
I.
Wprowadzenie. Pamięć notariatu
Locum,
gdzie notariat został ustanowiony wymagał jurydycznej wyobraźni,
wprowadzenia adekwatnego porządku prawnego, który formalnie musiało
zapewnić państwo jako przejaw sprawowania władzy publicznej. W
przestrzeni pamięci łacińskiej cywilizacji europejskiej, notariat sięga
odległych czasów począwszy od antyku. Nie chodzi o wędrówkę przez dzieje
notariatu, która to nazwa, a następnie instytucja zmieniały swój sens i
znaczenie. Instytucja przetrwała jednak w dokumencie nazwanym dokumentem
publicznym. To co powszechnie współcześnie cywilizacyjnie nazywa się
notariatem, ma się na myśli agendę publiczną upoważnioną do nadawania
cech autentyczności dowodowej dokumentom przez nią sporządzanym lub
przez nią tylko sygnowanym.
Współczesne locum, do którego z przekonaniem sięgamy postawione zostało
na piedestale II Rzeczypospolitej; Roma locuta causa finita w
rozporządzeniu Prezydenta RP z 27 października 1933 r. z mocą
obowiązującą od 1 stycznia 1934 r., które formalnie zostało ostatecznie
uchylone ustawą z dnia 25 maja 1951 r. Prawo o notariacie i
wprowadzeniem państwowych biur notarialnych (pbn), a notariuszy
uszczęśliwiono statusem urzędnika państwowego i ewentualnie członkiem
związku zawodowego pod nadzorem państwa. Zunifikowane polskie prawo
notarialne trwałą pamięcią zapisało się obchodzoną w 2019 r. 85.
rocznicą wprowadzenia w całym niepodległym państwie nieprzerwanej formy
aktu notarialnego dla obrotu nieruchomościami, co miało istotny wpływ na
stabilizację i pewność obrotu prawnego z udziałem notariuszy. Mimo
restrykcji administracyjnych z różnym nasileniem obchodzenia formy aktu
notarialnego, rządy PRL nie zdołały jej uchylić i forma ta wizytówka
notariatu, została utrzymana najpierw w prawie rzeczowym z 1946 r., a
następnie potwierdzona w Kodeksie cywilnym.
Pamięć o tym zdarzeniu nie spowodowała jednak konfuzji w odniesieniu do
charakteru i znaczenia notariatu w dokonywaniu czynności notarialnych,
które nie utraciły autentyczności dowodowej, mimo frazeologii ustawowej,
iż pbn było „powołane do sporządzania aktów”, a nie osobiście notariusz
(art. 1 cyt. ustawy), żeby w art. 5 tej ustawy postanowić, że „czynności
notarialnych dokonuje notariusz”. Nie pierwszy to raz ustawodawca ma
krótką pamięć i zapomina, że kilka przepisów wcześniej czy później
uchwalił zupełnie co innego.
Mentalnie i funkcjonalnie notariat zamienił locum jako instytucja
prawa unijnego, a już nie wyłącznie prawa krajowego – członka UE. Od 1
maja 2004 r. notariusz polski równocześnie uważany jest za notariusza
unijnego. Wbrew zamiarowi Komisji Europejskiej (KE) i Trybunału
Sprawiedliwości (TS, TSUE), czy zmiana ta wprowadziła, czy choćby
zapoczątkowała realnie, a nie tylko na piśmie (por. art. 11 pkt 1 p.n.)
funkcję stabilizacyjną notariatu unijnego, pozostaje kwestią dyskusyjną.
Przynajmniej w warunkach polskich żaden rezydent nie posiadający
obywatelstwa polskiego nie został powołany na notariusza i nie prowadzi
w kraju kancelarii notarialnej. Utrzymana w UE zasada terytorializmu
wyznaczenia siedziby kancelarii notarialnej w państwie, w którym
notariusz posiada kompetencje „powołania do dokonywania czynności
notarialnych” (art. 1 § 1 p.n.) w istotnym zakresie ogranicza
preferowaną unijną zasadę swobody przedsiębiorczości świadczenia „usług
notarialnych” przez notariuszy ze względu na przynależność państwową,
mimo jej zakazu na rzecz notariusza „unijnego”.
Bezdyskusyjny jest fakt, że notariusz „powołany” (rozdz. II) stosuje
prawo w prowadzonym postępowaniu notarialnym, które jest przejawem
oficjalności funkcjonowania instytucji (rozdz. III). Stosowanie prawa
legitymuje notariusza do sprawowania jurysdykcji w ramach porządku
prawnego państwa (rozdz. IV). Jednocześnie zapewnia bezpieczeństwo
obrotu prawnego w przestrzeni unijnej (rozdz. V) autentycznością
dowodową i wykonawczą dokumentu notarialnego bądź odmową jego
sporządzenia (poświadczenia).
Jurysdykcja notarialna nie jest legitymizowana przymusem państwa (władzy
publicznej w znaczeniu przymiotu imperium); wręcz przeciwnie.
Kompetencja notariusza ograniczona jest do stosowania prawa bez sporu o
prawo. Uwarunkowanie to, wbrew pozorom, nie osłabia statusu notariusza
(rozdz. V) a wzmacnia jego auctoritas i zaufanie publiczne drogą
swobodnego wyboru notariusza i jego profesjonalizmu zawodowego. Z
pierwotnych założeń dopuszczających instytucję notariatu w ramach
porządku prawnego państwa sprawującą funkcje prewencji jurysdykcyjnej,
poszanowanie kompetencji notariusza wzmacnia jurysdykcję skuteczności
dokonanej czynności notarialnej, żeby wskazać na takie czynności jak:
notarialny tytuł wykonawczy, apd, eps, czy ustanowienie zarządcy
sukcesyjnego dla rezydenta przedsiębiorstwa w wymiarach globalnych, poza
siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Europejskiego,
EFTA lub Konfederacji Szwajcarskiej (por. art. 11 pkt 1 p.n.).
W
odniesieniu do autorytatywnej jurysdykcji sądowej, jurysdykcja
notarialna wykazuje znaczące osobliwości, które w zależności od intencji
orzeczniczej są dowartościowywane bądź wprowadzają pewne elementy
destrukcyjne, a w każdym razie minimalizujące status zawodowy
notariusza. Nie jest to osobliwość wyłącznie sądów krajowych, ale tenor
instytucjonalny nadawało z inspiracji KE orzecznictwo TS w
skonsolidowanych wyrokach z dnia 24 maja 2011 r. przeciwko licznym
krajom członkowskim (rozdz. II i III).
Znakomity poeta i eseista Adam Zagajewski jest wyznawcą pamięci
poetyckiej i literackiej. Inspiracja pamięci może stać się – jak mawiał
Czesław Miłosz – dźwignią dla innych potrzeb, dodajmy od siebie np.
postrzegania notariatu w porządku prawnym (czytaj UE). Do każdego zawodu
można odnieść przenikliwy wiersz Zbigniewa Herberta „Przesłanie Pana
Cogito”, którego motto przywołujemy także w prezentowanej analizie:
(...) „Powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszego” (rozdz.
IV. Percepcja tego wiersza odnoszona do współczesności „podkreśla
abstrakcyjność w nim zawartego apelu”; mamy się strzec oschłości
zawodowej, dokładniej „oschłości serca”.
Za notariuszem nie stoi przymus państwowy (władza publiczna), oschłość
zawodowa może wyrażać się w bezrefleksyjnej akceptacji statusu
przedsiębiorcy w przekonaniu działającego we własnym imieniu usługodawcy
w ramach swobody (wolności) przedsiębiorczości. Wszystkie te eufemizmy
są przeciwieństwem „myślenia małego i powolnego”
i nie pasują do Przesłania Pana Cogito. Bądź wierny przesłaniu
adresowanemu do notariusza działania zgodnego z prawem i etyką zawodową,
a nie rynkiem usługowym, cnotą a nie zyskiem za wszelką cenę, rozwijaj
się i rośnij zawodowo. Walka ze złem polega na sprzeciwie działania
sprzecznie z prawem. Uczciwość przesłania Adama Zagajewskiego wymaga
niedopisywania do „Przesłania” znaków ideowych, nie hodujmy
sztucznych kamyków.
Inną
osobliwością notariatu jest pozycjonowanie instytucji w wymiarze
prymarnym lub współdziałającym w porządku prawnym funkcjonowania
państwa. Wymogi formalne określone w art. 1 § 1 in fine p.n.
„formą notarialną” przewidzianą dla każdego rodzaju czynności
notarialnej (art. 79 p.n.) w konstytutywnym charakterze przyznania mocy
urzędowej (art. 2 § 2 p.n.) mają wyłącznie znaczenie przewidziane prawem
notarialnym. Nie wyłącza to równoczesnego współdziałania z organami
wymiaru sprawiedliwości, a notariusza określa się co najmniej jako
quasi – sąd.
Należy
zakładać, że co najmniej minimalne przesłanie zawodowe znajdzie
notariusz we wsparciu samorządu notarialnego, spodziewanej pieczy
osobowej pozbawionej partykularnego interesu zawodowego; będzie to
sygnałem pogłębiania świadomości samego samorządu i notariuszy do
jakiego samorządu zawodowego przynależą, a ściślej go tworzą.
Każdy powołany notariusz może wówczas zapytać: „czyż nie było
lepszego?”.
II.
Status obywatelstwa unijnego notariusza gwarancją
stosowania prawa w przestrzeni instytucjonalnej Unii Europejskiej
1.
Unijny notariat potwierdzeniem zgodności
przedsiębiorczości z łacińskim modelem notariatów państw członkowskich
„(...)
Odzyskanie to sprawa pamięci (...)”
1.1.
Rzeczywisty oraz pozorny status rezydenta – notariusza w
kraju członkowskim
Polski
notariat po dwukrotnym odzyskaniu pełnej podmiotowości w 1934 r. oraz w
1991 r., w wymiarze międzynarodowym i unijnym wychodzi z minimalizowania
gombrowiczowskiej niedojrzałości (vide Ferdydurke) zawodowej i
samorządowej,
stając się pełnoprawnym członkiem Międzynarodowej Unii Notariatu
pierwotnie dookreślanego „łacińskiego” oraz struktur notariatu w ramach
UE. Doświadczenia zaborcze oraz upaństwowienie notariatu od 1952 r. do
1991 r., z krótką częściową przerwą w 1989 r. wskazują, że nie tylko
literaci (poeci) stają się wygnańcami. Odzyskanie podmiotowości
notarialnej to także „sprawa pamięci” wolnego notariatu od służbowego
nadzoru państwa i jemu w całości podporządkowanemu również w wymiarze
etycznym, skoro w okresie pbn notariusz „obowiązany był wiernie służyć
Polsce Ludowej” (art. 15 ustawy z 1951 r.). Pamięć odzyskania
autonomicznego notariatu kojarzonego zbyt jednostronnie z wolnym
notariatem, to nie greckie apokatastatis (powrót do wszelkiej
rzeczy w postaci nietkniętej), ale w materialnym kształcie zadomowienia
się w rzeczywistości zawodu notariusza i obszerności widzenia dotykalnej
świadomości prowadzenia na własną odpowiedzialność kancelarii
notarialnej poza jakimikolwiek symptomami etatyzmu państwowego.
Przemawia do mnie tenor cyt. eseju Ewy Bieńkowskiej, że "Florentyńczyk
Dante (powinien stać się - dopisek mój - A. O.) prawdziwym patronem
dawniejszych i dzisiejszych wygnańców – notariuszy, zarówno w namiętnym
przywiązaniu do swego miasta, jak i pasji wolności, która splotła się z
pasją polityczną”.
Korekta zawodowa nakazuje jedynie zamiast „miasta” wstawić „państwa”, w
którym notariusz ma wyznaczoną przez ustawodawcę krajowego siedzibę
kancelarii notarialnej, a „pasję polityczną” umiejscowić w tworzeniu
przez notariuszy samorządu zawodowego (art. 26 § 1 p.n.), który nie
będąc przedstawicielem władzy publicznej sensu stricto, sprawuje
konstytucyjną pieczę wobec notariuszy w „granicach interesu publicznego
i dla jego ochrony” (art. 17 ust. 1 Konstytucji RP).
Z
pewnością bez jakiegokolwiek przekonania o wygnaństwie notariusza,
którego obywatelem był powołany (mianowany) notariusz w celu
samodzielnego prowadzenia kancelarii notarialnej, wniosek KE skierowany
przeciwko znaczącej liczbie państw europejskich (członkowskich w UE) do
Trybunału Sprawiedliwości „o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom
państw członkowskich” w zakresie swobody przedsiębiorczości notariuszy
„dyskryminowanych ze względu na przynależność państwową”, spotkał się z
aprobatą Trybunału w wyrokach z dnia 24 maja 2011 r. (do których motywów
wielokrotnie będziemy krytycznie wracać w przedmiotowej analizie).
Niechby początkiem dalszych analiz stał się archetyp (pierwowzór)
statusu notariatu publicznego, a przecież o taki chodziło KE jak i TS,
którego należało „przemienić” w notariusza – reprezentanta swobody
przedsiębiorczości w świadczeniu usług notarialnych przez swobodny rynek
wolnego prawniczego zawodu, do którego zaliczono notariusza. Reakcja
polskiego ustawodawcy była niezwłoczna w nowelizacji przepisu art. 11
pkt 1 p.n., którego treść wraz z pozostałymi przesłankami podmiotowymi
stanie się podstawą analizy „dostępności” rezydenta obywatela
niepolskiego wykonującego zawód notariusza. Czyżby w ramach
transformacji unijnej i poszerzenia państw – członków UE chodziło o
eksponowanie zasad wolnorynkowych notariatu unijnego, swoiście
rozumianej konkurencji i przedsiębiorczości, a nawet sprytem materialnym
zysku z prowadzonej kancelarii, które miałyby zostać wyparte przez
wartości demokracji i stabilności zapewnienia bezpieczeństwa obrotu
prawnego, równie docenianych w przestrzeni unijnej.
Skarga
KE do TS w istocie przyczyniła się do problemu bardziej złożonego niż
samo zaskarżenie dyskryminacji notariuszy ze względu na przynależność
państwową. Według opinii Rzecznika Generalnego z dnia 14 września 2010
r. w przedmiotowych sprawach, „postępowania miały zmierzać do tego, aby
TS stwierdził, że łaciński model funkcji notariusza o profilu, który ją
charakteryzuje w znaczącej liczbie państw członkowskich, mieścił się w
zakresie swobody przedsiębiorczości, ponieważ notariusz nie jest
związany z «wykonywaniem władzy publicznej»„
(pkt 1.2.-1.3.).
Każde
z uzasadnień wyroków z dnia 24 maja 2011 r. stanowi wzorcową, niemalże
wręcz schematyczną apologetyczną cechę przedsiębiorczości zawodu
notariusza sprowadzanej do usługowej konkurencji wolnego „rynku
notarialnego” versus ewentualnego choćby tylko w pewnym zakresie
wykonywania władzy publicznej (władztwa publicznego) łączonej
nierozerwalnie i tradycyjnie z przymusem państwowym.
TS
wręcz zastrzegł, że w powyższej ocenie nie interesuje go status
ustrojowy notariusza w państwach członkowskich UE, a tym bardziej studia
nad pochodzeniem cywilizacyjnym prawa notarialnego w każdym z nich,
niezależnie od warstwy dokumentacyjnej przeprowadzanych studiów
tematycznych dotyczących notariatu.
Nie tu miejsce na prowadzenie tego typu analiz, ale nie od rzeczy będzie
podjęcie najogólniejszej, po prostu zwyczajowej refleksji nad społecznym
i psychologicznym zapleczem rezydentów notariuszy w świetle znajomości
polskiego porządku prawnego, w tym przede wszystkim prawa notarialnego
(art. 10-12 p.n.) i języka polskiego, w którym sporządzać będą dokumenty
notarialne (art. 2 § 3 zd. 1 p.n.) w znaczeniu polskiego a nie unijnego
prawa notarialnego.
Posługując się językiem literackim, to „bolesne szamotanie się w próżni
prawa polskiego”. Można na tę kwestię spojrzeć z innego
(gombrowiczowskiego) punktu widzenia i pozostawienie notariusza –
rezydenta „w zadomowieniu się w rzeczywistości prawa polskiego, w
procesie adaptowania się do języka i pisma polskiego”. Ale czy takiemu
rezydentowi wystarczy czasu i przedsiębiorczości, żeby w sporządzonym
dokumencie wyrazić ludzki szczegół, a jednocześnie objąć w polskim
języku prawniczym „cały” akt notarialny, czy inną czynność urzędową,
Doświadczenie takie może wyćwiczyć wykładowca na obcym uniwersytecie,
ale nie we własnej kancelarii.
Tenor
każdego z cyt. wyroków TS bierze pod uwagę oddzielnie fakt i zachowania
notariusza jako usługi notarialnej (cokolwiek miałoby to znaczyć) w taki
sposób jakby cecha przedsiębiorczości notariusza stanowiła
differentia specifica tego zawodu. Z dzisiejszego punktu
widzenia, dalszego rozwoju ustawodawstwa unijnego w zakresie prawa
zobowiązaniowego, spadkowego, a nawet rodzinnego (do czego przyjdzie nam
wrócić w dalszych rozdziałach) sentencje wyroków z dnia 24 maja 2011 r.
nie stają się pozycjami najbardziej reprezentatywnymi orzecznictwa TS.
Oczywiście z motywami orzeczeń sądowych należy dyskutować, analizować
nie w wymiarach eseju o usługach notarialnych, a o dowartościowaniu
charakteru notarialnego urzędowego pozasądowego dokumentu autentycznego
(rozdz. III pkt 3). W wielu uzasadnieniach wyroków TS wskazuje na
doniosłość zawodu notariusza w porządku prawa unijnego. Obecność
społeczną notariusza dostrzega się coraz częściej niż sądu. Notariusza
postrzega się z reguły życzliwie w poczuciu pomocniczości versus wzoru
sprawiedliwego sądu, którą to sprawiedliwość pojmuje się z reguły
subiektywnie.
Pewna
wycinkowa analiza cyt. wyżej wyroków TS w nader dobitny sposób wskazuje
na pierwotny dyskurs towarzyszący instytucji notariatu publicznego,
który wyznacza status notariusza w instytucjonalnym porządku prawnym
świadczonej usługi w ramach wolnego zawodu (cokolwiek miałoby to
znaczyć), czemu nie przeczy kwalifikowanie sytuacji notariusza jako
strażnika prawa stosującego prawo w wymiarze cząstkowego (wybranego)
sprawowania władztwa publicznego uosobionego bez sporu o prawo.
1.2.
Lex est, qudcumque notamus
1.3.
Qud non est assumptum notamus non est lex
Sięgamy do prawa rzymskiego jako pewnego, najtrwalszego (ale niestety z
objawami ginącymi w Europie) wzorca postępowania prawniczego,
niezagubionego w innych współczesnych wartościach. Wskazuje się, że jest
to wzór „wieczny” i zarazem zmienny, ale zawsze fundamentalny,
przynajmniej w wartościach kultury europejskiej istnieje pewna ciągłość.
W polskim piśmiennictwie P. Blajer przypomina dziesięć cech notariatu
łacińskiego.
Nie tu miejsce, żeby je powtarzać przy ogólnej dostępności opracowania i
dalszej w tej mierze dyskusji w przestrzeni polskiej
oraz unijnej.
Spośród wyszczególnionych cech notariatu łacińskiego zasadnicze
przesłanie niniejszej analizy zwraca uwagę wyodrębnienie rozdziału
jurysdykcji (jurisdiction volontaire) sprawowanej przez
notariuszy oraz jurysdykcji spornej sprawowanej przez sądy, a także
przymus notarialny dla czynności określonych kategorii, wymagających
udziału czynnika publicznego.
Do cech tych w różnym odniesieniu będziemy wracać w dalszych rozdziałach
(III i IV).
Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy w niniejszej analizie aprobowany
przez P. Blajera dominujący łaciński model notariatu jest należycie
urzeczywistniony w obszarze UE. Przede wszystkim godne jest zauważenia,
czy model notariatu łacińskiego nadal spełnia – jak to miało miejsce w
rozwoju rzymskiej cywilizacji europejskiej prawa prywatnego – funkcje
stabilizacyjne stosowania prawa współczesnego przez notariaty państw
członkowskich UE, łącząc preferowaną unijną zasadę przedsiębiorczości
funkcjonowania notariatu z publicznoprawnym choćby cząstkowym wymiarze
sprawowania urzędu notariusza (rozdz. II pkt 3). Dotychczas uważana
rzymska potęga „całego świata śródziemnomorskiego wyrażana i aprobowana
przez ratio i ius wkracza w erę gigantycznej diaspory
(...), która włącza się do gry o władzę (...), co dzisiaj mimo wszystko
musimy określać mianem cywilizacji”, ale w „duchu odpoczynku, czasu
wolnego i bezpieczeństwa”.
Obie
paremie łacińskie wyrażają iunctim nadal najbardziej powszechne w
Europie, ale trudno jest znaleźć w analizowanych wyrokach TS z dnia 24
maja 2011 r. merytorycznego odniesienia się do tego modelu, który na
równych zasadach współistniałyby z innymi modelami funkcjonowania
notariatu, w których to państwach i chyba również w UE wartości tych nie
podzielają. Dodana kolejna nieco sparafrazowana rzymska paremia: „Roma
locuta, causa finita” ma na uwadze cywilizacyjne znaczenie prawa
pisanego nad werbalnym (pkt 2), „władzy sądzenia” nad „sądem ludu”;
zwłaszcza w tym ostatnim wypadku ludzkość została boleśnie doświadczona,
to jakby powiedzieć „nic”.
Pozostając choćby na chwilę w warstwie eseju „causa” nie przestaje
towarzyszyć notariuszowi od czasu utrwalenia słowa w pismo nadanemu mocy
oficjalności (wiary publicznej). Bynajmniej nie ograniczamy określenia
„causa” do prawniczego myślenia, a najczęściej przyczynę sprawczą
działania notariusza z intelektualną „wysoką miarą” zrozumienia prawa,
które stosuje tworząc określony porządek prawny, w którym funkcjonuje
sam wraz ze społecznością, oficjalną władzą w przestrzeni państwa czy
obecnej UE. Słowo zapisane przez notariusza jest nie tylko jego
wizytówką, ale dokumentem porządku prawnego, co nie należy rozumieć, że
sporządził (spisał) określony dokument „w swoim imieniu”, jako
przedsiębiorca. Będąc ustawowo wyznaczoną osobą zaufania publicznego
(art. 2 § 2 p.n.), powzięta przez notariusza wszelka wątpliwość
(uzasadnione wątpliwości) wyznacza zakaz dokonania czynności
notarialnej. Nie może to oznaczać, że notariusz ma być osobą
„intelektualnej wysokiej miary dufnego przekonania, że wie”,
jeżeli sam ustawodawca często nie wie co i jakie prawo uchwala; a jeżeli
uchwali ustawę, to przed wejściem w życie już ją nowelizuje. Wiele ustaw
o charakterze ustrojowym, znaczącym dla obrotu rolnego, żeby wskazać na
ustawę z dnia 11 kwietnia 2003 r. o kształtowaniu ustroju rolnego
jest średnio kilka razy nowelizowana w każdym następującym roku.
Wskazane paremie łacińskie spełnią swój cel cywilizacyjny, jeżeli
instytucja notariatu uszanuje pamięć przeszłą a w teraźniejszości i
przyszłości spełniać będzie pisane zamówienie utrwalone rozumnie
najpierw przez polskiego notariusza, a dopiero później notariusza
unijnego. Norwid w jednym z listów tłumaczył adresatowi, dlaczego Polacy
nie uznają go za wielkiego poetę: bo najpierw zawsze był człowiekiem, a
potem dopiero Polakiem. M. Heller zauważa, że Norwid tym razem odwołał
się do Monteskiusza.
Żeby
żadnego notariusza nie kwalifikowano przez pryzmat obywatelstwa państwa,
w którym prowadzi kancelarię i nie podzielał losu Norwida. To co
stwierdzi notariusz w dokumencie autentycznym, żeby było prawem nie z
uwagi na obywatelstwo, czy pod groźbą zarzutu wątpliwości, tylko było
normą zgodną z porządkiem prawnym według standardu przewidzianego dla
tego zawodu, a nie dufnego przekonania, że „wiedział”, gdyż w przeciwnym
wypadku czynności by nie sporządził. Rzymska zasada (pkt 1.2.) utrwala
prawo stwierdzone przez notariusza pod sankcją zapewnienia każdemu prawa
do niezawisłego sądu. Monteskiuszowski podział władz jest
najskuteczniejszym stabilizatorem omawianej zasady i sporządzenia
dokumentu notarialnego zgodnie/sprzecznie z prawem. To nie jakiejkolwiek
miary urzędnik państwowy nawet w randze ministra ma decydować o
wykonaniu wyroku sądowego i mocy urzędowej dokumentu notarialnego, a
zwłaszcza zamieszczonej w nim czynności prawnej zgodnej/sprzecznej z
prawem.
Niezachowanie przymusu notarialnego w znaczeniu nieprzestrzegania formy
aktu notarialnego dla danej czynności prawnej i doprowadzenie do
nieformalnego obrotu nieruchomością w odniesieniu do rzymskiej zasady (pkt
1.3.) oznacza, że to co nie jest przyjęte przez notariusza, nie jest
prawem. To co „nie jest przyjęte przez notariusza”, ani „to co stwierdzi
notariusz”, należy do oceny (kompetencji) notariusza, ale także do
kognicji sądu, który w zależności do swojej właściwości rzeczowej orzeka
o mocy urzędowej dokumentu notarialnego i czy ujęta w akcie notarialnym
czynność prawna jest ważna z punktu widzenia obrotu prawnego i może
stanowić podstawę wpisu w księdze wieczystej.
Na
obie paremie należy spojrzeć jeszcze inaczej; inaczej je odczytać przy
ważeniu porządku prawnego z udziałem notariusza. Paremia pkt 1.2.
kwalifikuje notariusza jako osobę zaufania publicznego. Nie oznacza to,
że przyjęta zawodowa sytuacja prawna, nie tylko nie zwalnia sądu od
właściwej mu kognicji, ale w rozumieniu k.p.c. zawarte w akcie
notarialnym oświadczenia woli (wiedzy) podlegają wykładni. Obejmuje ona
ocenę wpływu notariusza na ostateczne brzmienie redakcyjne aktu, które
odtwarza bezpośrednio oświadczenie strony w całości lub jego części, a
które stanowią fragment opracowania eksponujący własną redakcję aktu.
Natomiast paremię w pkt 1.3. można odczytywać również w aspekcie „nieprzyjęcia
przez notariusza” w znaczeniu odmowy dokonania czynności notarialnej
sprzecznej z prawem. Niezależnie od niezmiennego przymiotu osoby
zaufania publicznego, model odmownego postępowania notarialnego
orzecznictwo ujmuje jako „rolę notariusza zbliżoną do statusu organu
sądowego pierwszej instancji”, gdyż nie jest stroną tego postępowania ze
skargi na jego czynność.
Jeszcze wyraźniej pozycję notariusza ujęła uchwała (7) Sądu Najwyższego,
według której w postępowaniu wszczętym w trybie art. 81-83 p.n. odmowę
należy uznać za „decyzję sui generis rozstrzygnięcia stanowiącego
odpowiednik sądu pierwszoinstancyjnego”, co stanowi „wystarczającą
podstawę poddania wyniku tego postępowania kontroli sądowej”.
2.
Scripta manet versus verba volant
symptomem trwałości notariatu
W
zamieszczonej w pkt 1.2. paremii „Lex est, quod notamus” (to co
piszemy stanowi prawo) wpisuje się – jak trafnie zauważa M. Kożuch – „w
emanację władzy i władcy w imperium tradycji rzymskiej.
Tenor ten w pełni koresponduje w sygnalizowanych już wyszczególnionych
przez P. Blajera dalszych cechach notariatu łacińskiego, a mianowicie,
specjalnej mocy dowodowej dokumentów notarialnych posiadających status
dokumentów publicznych oraz ich bezpośrednią wykonalność.
Wbrew intencjonalnej wykładni TS przepisów art. 49 i 51 TFUE podzielić
należy argumenty, iż notariusz przez fakt swojej autoryzacji urzędowej,
bo przecież nie usługowej, oświadczeń woli stron sprawia samodzielnie, a
więc w pewien sposób „władczo”, że dokonana przez niego czynność, w tym
zwłaszcza czynność prawna nabiera urzędowej mocy prawnej. Innymi słowy
wyraził ten aspekt władztwa notariusza w sporządzeniu aktu notarialnego
Sąd Najwyższy stwierdzając wprost na „oczywisty wpływ notariusza na
ostateczne brzmienie aktu”.
Taki mechanizm „powstania” aktu notarialnego, czy innego rodzaju
czynności notarialnej (np. apd, eps) między aktywnością redakcyjną
notariusza a złożonymi i zredagowanymi oświadczeniami woli stron może
zostać doprecyzowane przez samego notariusza w tzw. autopoprawce (nie
mylić z § 1 art. 80 p.n.) np. w stosownej wzmiance, albo w razie sporu o
prawo w postępowaniu sądowym. W każdym z tych przypadków scripta
manet pozostaje. Bez udziału notariusza (vide konstatacja
przymusu notarialnego) i jego prawnie zastrzeżonego statusu osoby
zaufania publicznego płynącego przecież z umocowania władzy (państwa –
ustawodawcy) czynność stron per se nie korzystałaby ze wskazanych
cech (każdej z osobna) dokumentów notarialnych. Okoliczność, że
notariusz nie jest umocowany do przeprowadzania ewentualnej egzekucji z
aktu notarialnego nie stanowi przesądzającego argumentu przeciwnego jego
udziału w sprawowaniu władztwa w przekazanym mu zakresie. Wskazywanie
przez TS na poszczególne elementy typu: braku przymusowego instrumentu
wykonania aktu notarialnego, konkurencja wykonywanego zawodu i sposób
ustalenia wynagrodzenia (art. 5 § 1 p.n.), działania tylko na wniosek
osoby zainteresowanej, niemożliwość dokonania czynności wbrew woli stron
są bezdyskusyjne. Ale – jak zauważa M. Kożuch – pomijane jest w tej
ocenie całościowe spojrzenie na systemową funkcję notariusza w dokonaniu
czynności notarialnej zgodnie /sprzecznie z prawem oraz znaczącą dla
oceny porządku prawnego i bezpieczeństwa obrotu relację notariusza do
stosunku kontraktowego stron względem siebie udokumentowanego w postaci
odrębnie kwalifikowanego prawnie pisma. Zasada scripta manet aktu
notarialnego w odniesieniu do oświadczenia woli stron w przedmiocie
ustalenia ceny w umowie sprzedaży stanowi tylko jeden z wielu przykładów
oceny sądu „stosunku kontraktowego”. Nie można bowiem podważać jednego z
istotnych elementów umowy (§ 3 art. 92 p.n.), jakim jest cena sprzedaży
i wykazywać poza aktem notarialnym np. w trybie sądowym, że cena
umówiona była inna (wyższa, niższa) niż ujawniona w akcie, a tym samym
wyrażona w innej formie niż forma aktu notarialnego.
Druga
część sentencji odnosząca się do „verba volant” nie jest również obca
notariuszowi, a nawet adresowana wprost do notariusza (por. § 2 art. 80
p.n.). Obowiązek współdziałania notariusza ze stronami czynności wyrażać
się powinien w „kształtowaniu wysokiego stopnia pewności wywołania
skutków prawnych wynikających z aktu notarialnego” (scripta manet),
a w razie sporu sądowego współdziałania z sądem w celu wyjaśnienia
okoliczności sporządzenia aktu (verba volent).
Iunctim
obu części paremii należy odczytywać także w sytuacji przewidzianej w §
1 art. 94 p.n. Odczytuje się akt w celu jego zrozumienia przez strony,
że to co jest zapisane rzeczywiście zawarte, zgodnie z wolą w tekście
aktu. Notariusz powinien mieć świadomość (potwierdzoną w razie sporu
sądowego), że odczytanie aktu nie zawsze wyczerpuje jego redakcyjne
znaczenie, gdyż każda ze stron rozumiała go inaczej i podważa dokument
w postępowaniu sądowym. Istotny w tej ocenie jest fakt, że odczytanie
nie odnosi się do własnego ego notariusza i nie stanowi
autentycznego zastosowania prawa. Nawet w przekonaniu notariusza
racjonalna treść aktu może zostać inaczej zrozumiana, co wywołuje spór o
prawo. Akt notarialny nawet przez jego odczytanie nie może stanowić
jedynie kumulacji wiedzy technicznoprawnej, języka prawniczego, które
określa się terminem „ratio”; praktyka potwierdza sytuacje, że nie
zawsze notariusz powinien poprzestawać na własnym rozumieniu treści aktu
i za mędrcem należy powtórzyć, iż „prawda istnieje, chociaż nikt nie
może uzurpować sobie, że ją posiadł”.
W tym wypadku verba volant jest sankcjonowanie prawnym
obowiązkiem dialogu notariusza z kontrahentem i między kontrahentem a
notariuszem. Aksjologiczny wymóg przewidziany w art. 94 § 1 p.n. ma
„ocalić od prawa, które nie jest naszym (czytaj stron – dopisek mój – A.
O.) prawem”, którego strony oczekiwały w sporządzonym akcie notarialnym.
III.
Zasada proporcjonalności ważenia dwóch wolności autonomii
notariatów krajowych oraz przedsiębiorczości usługowej
1.
Przynależność państwowa notariusza bezpośrednią
dyskryminacją swobody przedsiębiorczości
Eksponowana przez TS w wyrokach z dnia 24 maja 2011 r. zasada
dyskryminacji zawodowej notariuszy w państwach członkowskich z powodu
przynależności państwowej co do zakazu swobodnego wyboru państwa i
siedziby w celu prowadzenia kancelarii notarialnej na własne ryzyko i
odpowiedzialność, pominęła podstawową kwestię suwerenności stanowienia
przez każde z państw o własnych (wewnętrznych) regulacjach powołania
(mianowania) kandydata na notariusza (rozdz. IV). Przedmiotem tego
postępowania obywatelstwo (przynależność) kandydata stanowi tylko jeden
z elementów podmiotowych kreowania notariusza i wyznaczenia jego statusu
zawodowego (ustrojowego); pkt 2. W warunkach polskich, wyznaczona
siedziba kancelarii związana jest z powołanym notariuszem obywatelstwa
polskiego lub każdego innego państwa wskazanego w art. 11 pkt 1 p.n. po
spełnieniu dalszych przesłanek wskazanych w art. 11 pkt 1a-7 w zw. z
art.- 12 i w zw. z art. 2 § 3 p.n. Już z tej choćby regulacji wywodzi
się oczywisty wniosek, iż kandydat lub już wykonujący zawód notariusza w
innym państwie unijnym, może odczuwać przejawy dyskryminacji w każdej
dalszej przesłance polskiego prawa notarialnego w razie złożenia wniosku
o powołanie go na notariusza z siedzibą kancelarii w Polsce z
równoczesną rezygnacją z dotychczasowego zawodu w dotychczasowym kraju
członkowskim (zasada terytorializmu).
Zasadnicza argumentacja Trybunału przyznająca notariuszowi swobodę
przedsiębiorczości w autonomicznym unijnym znaczeniu,
co ipso iure wyeliminowało możliwość sprawowania przez notariusza
władzy publicznej, dostosowując do powyższej tezy wykładnię przepisów
art. 49 w zw. z art. 51 Traktatu. Na taką możliwość oceny
kwantyfikowanej według zasady albo: wykonywanie władzy publicznej w
sposób jaki przyjmie TS w dokonanej wykładni Traktatu albo swoboda
przedsiębiorczości i konkurencji usług notarialnych zwracał uwagę
Rzecznik Generalny TS w opinii z dania 14 września 2010 r.,
która nie została przez TS an block ani odrzucona, ani też w taki
sam sposób nie akceptowana (pkt 2 i 3). W dyskusję tę wpisuje się
jednocześnie cyt. wyżej dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady
2014/24/UE, która uchyliła poprzednią dyrektywę z powołaniem się na
unijną zasadę proporcjonalności (pkt 3) oraz zasadę przejrzystości
zawodowej (pkt 1) w odniesieniu do zamówień publicznych o wartości
powyżej określonej kwoty, w których miałby brać udział notariusz w
charakterze usługodawcy, podniosła, iż w ocenie tej należy uwzględniać w
odniesieniu do notariuszy różne systemy państw członkowskich. Niektóre
bowiem usługi notarialne są świadczone przez wyznaczonych przez sąd lub
trybunał danego państwa członkowskiego, które obejmują reprezentowanie
klientów w postępowaniu sądowym i wówczas muszą być świadczone przez
notariuszy lub są związane z wykonywaniem czynności urzędowych (np. we
Francji); usługi takie powinny być zatem wyłączone z zakazu stosowania
przedmiotowej dyrektywy (pkt 25 preambuły do cyt. wyżej dyrektywy).
W
znaczeniu owego trybunału, w warunkach polskich jest ustawowy sposób i
tryb powołania notariusza przez Ministra Sprawiedliwości do dokonywania
czynności notarialnych, które związane są z wykonywaniem czynności
urzędowych (por. art. 79 w zw. z art. 2 § 2 p.n.). Ten właśnie charakter
mocy urzędowej czynności notarialnej (niezależnie od usługowego sposobu
prowadzenia kancelarii – art. 3 i 4 p.n.), a nie przynależność państwowa
notariusza w zakresie swobody przedsiębiorczości, którą wyznacza przepis
art. 4 p.n., a nie Traktat unijny, spowodował implementację powyższej
dyrektywy przez nowelizację ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo
zamówień publicznych. Dalszym zakresem wykonywania przez notariusza
czynności urzędowych jest rozp. spadkowe nr 650/2012 i sporządzenie apd
(eps) z mocą wskazaną w art. 95j. p.n., co z oczywistych względów
wyklucza tryb zamówień publicznych.
Dzisiejszy zamysł nad skargą KE, a następnie nad wyrokami TS z dnia 24
maja 2011 r. nadal pobudza do pytania, co naprawdę Trybunał zamierzał
przekazać społeczeństwu unijnemu an block w sprawach stosunków
między notariuszem a społeczeństwem w każdym z krajów członkowskich, a
także każdemu podmiotowi, który w sposób swobodny i ogólnie dostępny
może w każdym swoim kraju wybrać notariusza celem dokonania własnej
regulacji prawnej w sprawach majątkowych (niemajątkowych) bez żadnego
sporu o prawo, a wręcz go akceptującego i z własnej woli podporządkowuje
się jego wykonaniu. W ramach tzw. wolnego zawodu notariusz w zależności
od wyboru prowadzenia własnej kancelarii kieruje się przejawami
przedsiębiorczości w takim zakresie, jaki uznaje za stosowny. Inną jest
sprawą, zależną od ustawodawcy, czy i w jakim zakresie notariusz może
sprawować, być piastunem władztwa publicznego przy zachowaniu właściwej
proporcjonalności przynależnej temu zawodowi (pkt 2 i 3).
Z
dużym dystansem należy przyjmować, czy i w jaki sposób społeczeństwa
tego właśnie oczekiwały, czy wręcz opowiadała się konkretna społeczność
za przyjętym przez TS rozwiązaniem obywatelstwa notariusza –
reprezentanta (pkt 2). Takie jednowymiarowe przeciwstawienie dwóch
wartości i swobody przedsiębiorczości mającej być dyskryminowaną ze
względu na przynależność państwową a wykonywaniem (w różnym znaczeniu)
władzy publicznej przez notariusza nie osiągnęło zasadniczego celu
zmiany porządku prawnego w żadnym państwie członkowskim. Nie uzyskaliśmy
także odpowiedzi, czym miałby być dotychczasowy porządek prawny
funkcjonowania notariatu w każdym państwie członkowskim zastąpiony. W
szczególności preferowana przez TS zasada przedsiębiorczości statusu
funkcjonalnego notariusza poprzez poszerzenie „formy bardziej pojemnej”,
czyli kompetencji dokonywania czynności notarialnych, nie zależy od
wyroku TS, tylko postanowienia ustawodawcy. Preferując
przedsiębiorczość, TS na tym samym oddechu akceptuje na zasadzie
wzajemności i poszanowania zasad praworządności wzajemne uznawanie i
wykonalność autentycznych dokumentów urzędowych pozasądowych, czytaj
notarialnych, określając je wprost procedurą spraw cywilnych. W tym
wypadku w zakresie wykonalności dokumentów notarialnych nie kształtuje
się ich przymusowego charakteru, któremu dobrowolnie poddaje się dłużnik
(por. eps i art. 95j. p.n.) bez udziału przymusu państwa, a notariusz w
pewnych państwach członkowskich egzekucyjnemu tytułowi notarialnemu
nadaje także tytuł wykonawczy i w tej części sprawuje przejawy władztwa
publicznego.
Jeżeli
już sprawa obywatelstwa krajowego notariusza ma instytucjonalne
znaczenie, to nie na podstawie wyroku TS z 24 maja 2011 r. tylko decyzją
suwerenną państwa członkowskiego, którą akceptuje Trybunał w innym
wyroku z dnia 9 marca 2017 r., w którym uznał, że Czechy mogą uzależnić
autentyczność podpisu osoby na złożonym wniosku o wpis w księdze
wieczystej przez notariusza obywatelstwa czeskiego.
Wyrok ten pokazuje także istotne przesłanie nienadużywania określenia
„swobody przedsiębiorczości” w odniesieniu do każdego tzw. wolnego
zawodu świadczącego usługi prawnicze versus sprawowania władzy
publicznej. Rozstrzygnięcie prejudycjalne TS w cyt. wyżej sprawie
C-342/15 ukierunkowuje właściwą uwagę w celu unikania bezrefleksyjnego
posługiwania się analogicznymi określeniami typu „swoboda
przedsiębiorczości” świadczonej usługi w odmiennych sytuacjach prawnych
in casu danego państwa członkowskiego.
2.
Notariusz adresatem sektorowego wykonywania władzy
publicznej w państwach członkowskich
Wiele
okoliczności przełomu historii XXI wieku w przestrzeni europejskiej
uzasadnia patrzenie na atrybuty władzy publicznej z nieufnością a nawet
trwogą. Przeciwieństwem jest postrzeganie funkcjonowania wolnego
notariatu bez przymusu państwowego, który wyzwala potencjał ludzki
sprawowania prawa (usługi prawnej) bez sporu o prawo, a nawet
dobrowolnego poddania się przymusowi. Nie jest to tylko postrzeganie
problemu w aspektach psychologii (socjologii). Dysponujemy
wystarczającym orzecznictwem prejudycjalnym TSUE potwierdzającym status
notariusza adresatem sektorowego wykonywania władzy publicznej w
państwach członkowskich rozumianej nieadekwatnie do analizowanych
wyroków TS z 24 maja 2011 r.
Spójrzmy syntetycznie w pierwszym rzędzie na poszczególne regulacje
ustrojowe statusu notariusza w państwach członkowskich w podejściu do
zasady numerus clausus czynności notarialnych (art. 79 p.n.), czy
numerus clausus kancelarii notarialnych uruchamianych po zwolnieniu (np.
wskutek śmierci, odwołania, zrzeczenia się notariusza) bądź przyjętej
klauzuli wyznaczającej ex ante ilość kancelarii w danej
miejscowości, czy wreszcie odgórnie (administracyjnie) regulowanej taksy
notarialnej.
Regulacje te zgodne są w przyznawaniu notariuszowi statusu
funkcjonariusza publicznego (np. Belgia, Włochy, Hiszpania, RFN,
Austria), akcentując tym samym publicznoprawny wymiar sprawowanych przez
notariusza funkcji. Np. ustawodawca niemiecki expressis verbis
przesądza, że kompetencje notariuszy nie mają charakteru działalności
gospodarczej. Również w uchylonym art. 24a. p.n. polskie prawo
notarialne stanowiło, że notariusz nie jest przedsiębiorcą,
co nie miało merytorycznego znaczenia. Podtrzymywany jest kierunek
orzecznictwa, iż na użytek postępowania przewidzianego w danej ustawie
notariusz spełnia „wszystkie warunki statusu przedsiębiorcy”.
W ten sposób nie przyjmuje się rozwiązania, według którego na gruncie
kodeksu cywilnego pod rządem obowiązywania w okresie PRL, iż dla potrzeb
obrotu prawnego, pewne podmioty nie posiadające osobowości prawnej
„uważało się” za tzw. ułomną osobę prawną spełniającą wymogi obrotu. W
postrzeganiu tzw. złożonego statusu notariusza niczego merytorycznie nie
oznacza, poza indywidualną intencją autorską. Nikt rozsądny nie
kwestionuje sposobu prowadzenia kancelarii według zasad
przedsiębiorczości i dostosowania do tej zasady odrębnych regulacji
według znanego w języku prawniczym określenia, iż notariusza na użytek
danego rozwiązania prawnego „uważa się” za przedsiębiorcę. Określenie to
nie równoważy w żadnym wypadku tezy Sądu Najwyższego, „iż notariusz jest
przedsiębiorcą art. 431 k.c.”.
Z
różnych względów władzę publiczną uważa się za uprzywilejowaną także w
orzecznictwie TS, gdyż dysponuje środkami przymusu, których pozbawiony
jest notariusz. Czy zatem pozostaje mu tylko usługa w znaczeniu
pozyskiwania „dobrobytu” (art. 5 § 1 p.n.) nie tylko z uwagi na należne
mu wynagrodzenie, ale w ujęciu TS poprzez „swobodny” wybór siedziby
kancelarii w państwie członkowskim z pominięciem wymogu obywatelstwa w
państwie przyjmującym. Gdyby pozostawać jedynie w powyższej przestrzeni
prawnej i funkcjonalnej UE, to dalsza dyskusja w obszarze jurysdykcji
notarialnej pozostałaby „hipotetyczną albo niekończącą dywagacją”.
Przypisywane władzy publicznej (władztwa publicznego) atrybuty przymusu
państwa, działania wbrew woli obywatela, braku konkurencji zawodowej,
ostatecznego gwaranta bezpieczeństwa indywidualnego i publicznego,
sprawności w podejmowaniu decyzji w rozsądnych i praworządnych granicach
nie mogą być kwestionowane. W obszarze tym istotnym instrumentem
władztwa publicznego jest sprawowanie wymiaru sprawiedliwości przez
niezależne sądy i niezawisłość sądów. Po wejściu do UE suweren „w
zakresie kompetencji władczych przekazał instytucjom unijnym część
swoich prerogatyw władczych z zakresu współpracy sądowej do unijnego
systemu prawnego oraz zaakceptował zasadę jego nadrzędności i
jednolitego stosowania w obszarze UE w tym na własnym terytorium (...)
oraz przez sądy krajowe”.
W
odniesieniu do notariatu powyższa teza TS oraz cyt. wyżej postanowienia
Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 2010 r. w znaczący sposób ułatwia
notariuszom skuteczność dokonywanych czynności notarialnych jako
autentycznych dokumentów pozasądowych w obrocie unijnym w sprawach
cywilnych i handlowych, co „poprawia sprawność i szybkość postępowań
sądowych”. W aspekcie sektorowego wykonywania przez notariuszy władzy
publicznej, dokument notarialny jako przedmiot obrotu unijnego (państwa
przyjmującego) w postaci jego doręczenia jest uważany za sprawę cywilną,
a notariusz „aktywnym uczestnikiem szeroko pojętego wymiaru
sprawiedliwości, organem pomocniczym wobec wymiaru sprawiedliwości”.
Przyjrzyjmy się bliżej, czy wskazane cechy dookreślające status prawny
notariusza jako osoby zaufania publicznego, również w przestrzeni
unijnej są adresatem sektorowego wykonywania władzy publicznej.
Odpowiedź musi zostać poprzedzona zindywidualizowanym w każdym państwie
członkowskim syntetycznym ujęciem zawodu notariusza, wśród których
uwydatnia się w szczególności jedna ogólna cecha nadawania dokumentom
notarialnym (aktom notarialnym) charakteru mocy urzędowej. Oznacza to
ich niepodważalną moc dowodową i wykonawczą równoważoną z mocą przyznaną
aktom (dokumentom) wydawanym przez urzędnika państwowego, którą to moc
można podważać tylko w trybie sądowym.
W celu pełnienia wyznaczonych funkcji kompetencyjnych notariusz działa
jako funkcjonariusz publiczny reprezentujący organy władzy państwowej
mimo, że ta działalność uważana jest za wolny zawód. Notariusze nie
konkurują o swą klientelę za pomocą ceny, lecz raczej przez jakość usług
(Belgia). Notariusz jest funkcjonariuszem państwowym, któremu
przysługuje w ramach delegowania władza publiczna, mimo, że wykonuje
swoją działalność jako wolny zawód (Francja). Oprócz typowych dla
notariuszy czynności, notariusz austriacki może działać również jako
Gerichskommissär podejmując zadania związane z pomocą i udziałem w
określonych postępowaniach sądowych np. z zakresu prawa spadkowego,
wydawania nakazów równoważnych z nakazami sądowymi. Akty notarialne
stanowią tytuły wykonawcze i nie jest konieczna zgoda dłużnika ani
uzyskanie orzeczenia stwierdzającego wykonalność. W Niemczech „notariat
składa się z niezależnych funkcjonariuszy publicznych”
z zasadniczym zadaniem nadawania charakteru dokumentu urzędowego, którzy
wykonują swe funkcje w imieniu państwa i działalność ta nie ma
charakteru komercyjnego gdyż wynagrodzenie określane jest ustawowo.
Mimo, że notariusz działa na żądanie strony, a nie z urzędu, niemiecki
system prawny przewiduje szeroki wachlarz aktów, które wymagają udziału
notariusza (np. promes darowizny, umów małżeńskich, oświadczenie o
odrzuceniu spadku), aby mogły być skutecznie wykonane. Udział ten
określany jest w prawie greckim jako obowiązkowe pośrednictwo notariusza
w określonych przypadkach (np. w razie powołania spółek, darowizn między
żyjącymi lub przeniesienia własności), co w naszym systemie odpowiada
konstrukcji przymusu notarialnego. W odróżnieniu od polskiego aktu
notarialnego, wykonalności aktu greckiego można domagać się w drodze
egzekucji przymusowej bezpośrednio od właściwego organu.
Najkrótsza synteza powyższego „przeglądu” kwalifikacji prawnej statusu
notariusza nie odnosi się bezpośrednio do ustanowienia warunku
przynależności państwowej w celu uzyskania dostępu do zawodu notariusza
w UE, który byłby sprzeczny z wykładnią art. 49 w zw. z art. 51 TFUE,
tylko z taką jego wykładnią TS, iż uwydatniony szczególny „mieszany” (w
naszym nazewnictwie „złożony”) status notariusza w państwach
członkowskich oscylujący między „służbą publiczną a wolnym, zawodem”
wyklucza według Trybunału sprawowanie przez notariusza władztwa
publicznego, które nie da się pogodzić z wykonywaniem władztwa
publicznego z jednoczesną działalnością gospodarczą nawet rozumianą jako
sui generis.
3.
Włączenie zasady proporcjonalności koniecznym elementem
osiągnięcia celów bezpieczeństwa obrotu prawnego z udziałem notariusza
3.1.
Funkcjonalne znaczenie zasady proporcjonalności w
jurysdykcji notarialnej w świetle fenomenologii współczesnego rozmienia
przez TS władzy publicznej
Zarówno KE, jak i TS w nadal analizowanych wyrokach z dnia 24 maja 2011
r. nie podzielili obrony państw członkowskich dopuszczenia stosowanej
wielokrotnie in casu unijnej zasady proporcjonalności polegającej
na ważeniu z jednej strony zakresu ograniczeń kompetencji notariatu w
każdym z państw do bezpośrednio sprawowania władzy publicznej, a z
drugiej – do jakiego stopnia działalność gospodarcza sui generis
notariusza związana z prowadzeniem kancelarii na własne ryzyko i
odpowiedzialność może mieć ukierunkowany związek z wykonywaniem
przedmiotowej władzy, jakoby zastrzeżonej wyłącznie dla kompetencji
państwa. Odpowiedź okazała się jednoznaczna: „działalność gospodarcza
związana z wykonywaniem władzy publicznej” «stanowi» ciało obce w
fenomenologii współczesnej władzy publicznej.
Powyższa teza przesądziła wprawdzie treść sentencji cyt. wyżej wyroków
TS, ale nie została udzielona wystarczająca odpowiedź, czy dotychczas
stosowana w orzecznictwie unijnym zasada proporcjonalności dostosowana
każdorazowo do wyjaśnienia konkretnej sytuacji jednostkowej, (rzeczonej
działalności związanej z wykonywaniem władzy publicznej), w
przeciwieństwie do tejże oceny odnoszącej się nie do instytucjonalnego
zawodu ad block w przestrzeni unijnej, a nie tylko do jednego
państwa czy pojedynczego zawodu. Brak jednoznacznej odpowiedzi w
powyższym wymiarze powoduje szereg dalszych nieporozumień na szczeblu
państwa i UE, co jest tym trudniejsze, że notariusz danego państwa
posiada równoczesny status notariusza unijnego. Warto w tym miejscu
podsumować przedłożone wyżej syntetyczne prawodawstwo notarialne państw
członkowskich. Pozwoli to na przybliżenie bezpodstawnie przyjęte a
priori założenie TS „oddzielenia” szczególnego statusu notariuszy w
państwach członkowskich, a nawet powszechnego nadania charakteru
urzędowego dokumentem notarialnym wobec „wykonywania wolnego zawodu w
warunkach konkurencji i braku wykonawczego przymusu państwa (...), co
jest cechą wykonywania władzy publicznej”.
Polemiczne uwagi do powyższej argumentacji w dużym stopniu trafnie ujęła
M. Kożuch w cyt. już glosie m. in. do powyższego wyroku TS.
W ocenie tej nie można pomijać oczywistego faktu dalszego prawodawczego
ujednolicania unijnego poszczególnych działów prawa (choćby wskazać na
rozp. spadkowe nr 650/2012, czy konstrukcję zarządcy sukcesyjnego
przedsiębiorstwem obywatela polskiego, która to jednostka wyodrębniona
funkcjonalnie w Polsce wchodzi w skład jakiejś postaci globalnego
zespołu gospodarczego w siedzibach różnych państw UE, czego Trybunał nie
mógł przewidzieć. Niemniej zmiany te nie wpływają decydująco na
rozpatrywany problem analizy jurysdykcyjnej notariatu w znaczeniu
unijnej zasady proporcjonalności ujmowanej instytucjonalnie w
odniesieniu do funkcjonowania notariatów w państwach UE, a nie
jednostkowego notariusza czy choćby notariatu jednego z państw unijnych.
Ważenie owej zasady w omawianym zakresie nie miało miejsca, a motywy
uzasadnienia każdego z wyroków TS z dnia 24 maja 2011 r. wyrażały
jednakową zasadę wykładni binarnej
przepisów art. 49 i 51 TFUE w tym znaczeniu, że albo stosuje się do
działalności notarialnej zasadę swobody przedsiębiorczości, albo przy
jej wykluczeniu – zasadę władztwa publicznego. Nie przyznaje się
interpretatorowi (czytaj TS) żadnego zakresu uznania niezbędnego w
wykładni zachowania zasady proporcjonalności. W ten sposób Trybunał
aprobował w pewnej mierze zasadę schematyzmu w ocenie funkcjonowania
notariusza w przestrzeni krajowej oraz unijnej. Tego rodzaju zachowanie
w naukach ekonomicznych określa się jako syndrom „botaniego”,
bo będzie taniej za dokonaną usługę notarialną, ponoszoną przez klienta,
a nie przez państwo zwolnione z etatyzmu zatrudnienia notariusza.
Niezależnie od konstrukcji rodzajowej czynności notarialnej (dokumentu
notarialnego), a zwłaszcza aktu notarialnego i dopuszczonej na jego
podstawie do egzekucji przymusowej bez zgody dłużnika, funkcji
austriackiego notariusza jako Gerichtskommisär, ostateczny „placet”
wymaga ingerencji państwa umocowanego zawsze do przymusu wykonawczego.
Zasada
proporcjonalności w szczególny sposób uwidacznia się w funkcjonalnym
sprawowaniu zadań jurysdykcyjnych przy wydawaniu eps. Zbyteczne jest
poszukiwanie argumentów identyfikujących notariusza z sądami; zadowala
przyjęte w rozp. spadkowym nr 650/2012 rozwiązanie bezpośredniego
zapewnienia wykonania eps w pastwie przyjmującym jako autentycznego
dokumentu urzędowego notariusza traktowanego jako sprawę cywilną.
Dostrzegany w analizowanych wyrokach TS nurt neoliberalny preferowany w
okresie początkowego dziesięciolecia XXI wieku wymaga reinterpretacji
swobody przedsiębiorczości i tzw. wolnego zawodu notariusza w
przestrzeni wolnego rynku świadczeń notarialnych i konkurencji jakości
usługi swobodnego wyboru notariusza,
a nie należnego notariuszowi wynagrodzenia. Upatrywanie w dokonanej
czynności notarialnej, czy innej zlecanej czynności przez prawo krajowe
walorów usługowych notariusza w rzeczywistości prowadzi do
antyfunkcjonalności jurysdykcyjnej notariatu, którą można postrzegać,
używając słów profesora Grzegorza Kołodki, jako uruchomienie „ruchomych
piasków”, sprowadzając funkcje notariusza do prowadzonej kancelarii.
Nawet najkorzystniejszy przychód nie zastąpi jakości sprawowanej usługi,
która doprowadzić może do notorycznej sprzeczności z prawem dokonywanych
czynności i dyscyplinarnego odwołania notariusza ze stanowiska
(zastosowanie środka karnego).
3.2.
Szczególna moc dowodowa dokumentu notarialnego a kognicja
sądu legitymizująca autentyczność sprawy cywilnej (dokumentu
pozasądowego)
Powszechna akceptacja zwłaszcza aktów notarialnych w aspekcie odrębnej
mocy dowodowej i wykonawczej inter partes oraz inter omnes,
np. jako podstawy wpisu w księdze wieczystej czy w innym rejestrze
publicznym prowadzonym dla nieruchomości,
może zostać podważona tylko w wypadkach szczególnych (prawo greckie); w
bardzo restrykcyjnych warunkach dopuszczany jest dowód przeciwny (np.
prawo austriackie, niemieckie). Uważa się bowiem, że w powyższych
sytuacjach „funkcja notariusza należy do tzw. sądownictwa prewencyjnego”.
Zarejestrowany apd (eps) ma skutki prawomocnego postanowienia o
stwierdzenie nabycia spadku (art. 95j. w zw. z art. 95q. p.n.).
Preferowana w wyrokach TS z 24 maja 2011 r. „specyficzna czynność
usługowa notariusza w państwach UE, efektywna kosztowo” może okazywać
się dla notariuszy, niepodzielana w późniejszych wyrokach Trybunału jako
podstawowa, żeby nie powiedzieć jako jedyne kryterium podejmowanych
czynności notarialnych. W dłuższym wymiarze odpowiedzialności notariuszy
za bezpieczeństwo obrotu prawnego i stosowanie prawa w swoim imieniu
staje się zagrożeniem dla nieruchomości w relacjach: notariusz –
państwo; notariusz – jednostka, która go wybrała dla dokonania
czynności. Optymizm przejawia się w tym, iż postrzegana normalność
usługowa notariusza wygląda zupełnie inaczej z zakazanym zastrzeżonym
wymogiem przynależności państwowej notariusza w prowadzonej siedzibie
kancelarii państwa unijnego. Bardziej zróżnicowane stało się również
odniesienie do sprawowania przez notariusza wskazanej kierunkowej
(częściowej) in casu władzy publicznej. Legitymizacja czynności
notarialnej w postępowaniu sądowym to nie tylko sprawowanie nadzoru
judykacyjnego w obszarze czynność zgodna / sprzeczna z prawem. W ramach
tego nadzoru następuje wskazanie także notariuszowi zakresu jego
kompetencji w wykonywaniu jurysdykcji notarialnej przy sporządzeniu
umowy i na jej podstawie (dokonanej wykładni oświadczeń woli
kontraktujących), wydanie tytułu wykonawczego bez udziału (akceptacji)
sądu. Granicą autonomii sprawowanego urzędu (usługi) jest prawnie
zagwarantowana judykatura sądu nad każdą decyzją notariusza mającą
zapewnić gwarancję mocy dowodowej oraz skuteczność inter partes
oraz inter omnes.
Wykładnia umowy, na podstawie której wydany zostaje notarialny tytuł
wykonawczy, to także przezwyciężenie wątpliwości związanej z redakcyjnym
pragnieniem wiedzy prawniczej (libido sciendi), a nie z zakazem
dokonania czynności notarialnej (vide np. art. 95e. § 1 p.n.),
czy z pragnieniem posiadania przez notariusza władzy w jakikolwiek
sposób związanej z władztwem państwa (libido dominandi).
Konkurencja jakości usługi (pkt 3.1.) a nie ceny za jej świadczenie
wynika z zamiaru (woli) notariusza dokonania czynności zgodnie z prawem,
a nie przeciwko niemu. Zachowanie notariusza należy widzieć przez
pryzmat jego wizerunku określanego jako auctoritas, a nie
działanie we własnym imieniu w kontekście przedsiębiorcy, a tym bardziej
jako dążenie do sprawowania imperium,
cokolwiek w odniesieniu do notariusza miałoby to znaczyć.
Przedstawienie relacji orzeczniczej TS z 2011 r. i swoboda
przedsiębiorczości usług notarialnych versus władztwo publiczne w
odniesieniu do poszukiwania umiejscowienia statusu notariusza w systemie
prawnym państwa, pozwala rozważyć, czy nie zastąpić konstrukcję prawną
polegającą na ukierunkowaniu notarialnego władztwa publicznego w
obszarze sprawowania jurysdykcji wyłącznie w sferze braku sporu o prawo.
Koncepcja ta nie miałaby na celu ograniczenia funkcji notariusza do
sprawowania „sądownictwa prewencyjnego”, ale również sądownictwa
prokreatywnego – podkr. moje A. O. (współczynnika szeroko
rozumianego wymiaru sprawiedliwości) w ramach ukierunkowanej jurysdykcji
notarialnej pozostającej pod nadzorem judykacyjnym sądu. W
przeciwieństwie do właściwości miejscowej i rzeczowej sądu, jednostka
nie ma swobody – jak w przypadku wyboru notariusza – wyboru sądu.
Przecież notariusz zwłaszcza w akcie notarialnym stwierdzającym czynność
prawną (a to stanowi clu problemu) wyraża koncepcję redakcyjną
„całości” oświadczenia woli stron zwaną w polskim prawie notarialnym
jako „elementy istotne” - § 3 art. 92 p.n.), w celu zrozumienia przez
strony prawdy ich zredagowanych oświadczeń (§ 1 art. 94 p.n.);
podkr. moje A. O. To wprawdzie przejaw punktu widzenia notariusza na
sporządzony akt notarialny, mimo jego podpisania przez strony
(składającego oświadczenie woli np. mortis causa), ale nie
dokonany w jego własnym imieniu, tylko zgodnie z prawem, a wszelka
ujawniona istotna wada prawna dokonanej czynności podlega nadzorowi
judykacyjnemu sądu. A czymże, jak nie przejawem ukierunkowanej
jurysdykcji notarialnej jest redakcja i wpływ notariusza na treść
sporządzonego aktu notarialnego poprzez stosowanie prawa (podkr.
moje A. O.) zgodnie z porządkiem prawnym państwa (przynajmniej jest
takie założenie istnienia instytucji notariatu). Podważenie tej
jurysdykcji tylko przez sąd pod szczególnymi warunkami, jest tylko
potwierdzeniem istnienia trójpodziału władz, do której bliżej jest
notariuszowi niż każdemu innemu organowi władzy pozasądowniczej (podkr.
moje A. O.). Uporządkowuje to także wiele wcześniej podniesionych
problemów w przestrzeni UE przez przestrzeganie unijnej zasady
proporcjonalności między publicznie sprawowaną władzą, za którą
przemawia przymus prawa (imperium), a ukierunkowanym przymusem
dobrowolnie (a przynajmniej w sposób uzasadniony) przyjmowanym w
notarialnym tytule wykonawczym z przewidzianym sądowym trybem
odwoławczym.
Przynajmniej można się przekonać do powyższej koncepcji w państwach
członkowskich, w których przewidziano odrębną czynność notarialną w
postaci notarialnego tytułu egzekucyjnego (wykonawczego), najczęściej
wydawanego na podstawie uprzednio zawartej przed tym samym notariuszem
umowy. Ukształtowany w orzecznictwie TS kierunek wyznaczenia
notariuszowi zakresu sposobu obowiązku badania postanowień umowy, które
uzasadniają na jej podstawie wydanie notarialnego tytułu egzekucyjnego
(wykonawczego) w niektórych wypadkach nawet bez zgody dłużnika, nie jest
niczym innym jak wskazaniem notariuszowi sprawowania jurysdykcji sui
generis orzeczniczej poddanej w każdym wypadku ostatecznej kontroli
sądowej. Notarialny tytuł wykonawczy powinien być wydany w taki sposób,
aby unikać nieuczciwych warunków umowy, które mogłyby spowodować jeszcze
większe szkody przez wadliwie wydany tytuł egzekucyjny (wykonawczy),
który godziłby w unijny standard zasady równoważności i skuteczności
pozasądowych autentycznych dokumentów notarialnych. Funkcjonalne
znaczenie kompetencji notariusza w obszarze notarialnych tytułów
wykonawczych w przestrzeni unijnej traktowane jest jako sprawa cywilna,
ilekroć tytuł ten wykonywany jest w unijnym państwie przyjmującym.
Podobną konstrukcję spotykamy przy sporządzeniu przez notariusza
polskiego testamentu (art. 950 k.c.) z zapisem windykacyjnym
nieruchomości położonej w innym państwie członkowskim (np. RFN) na rzecz
spadkobiercy (zapisobiercy windykacyjnego) na podstawie eps – obywateli
niepolskich, jeżeli wykonanie eps następuje w państwie przyjmującym.
Testament wraz z eps w warunkach prawa unijnego (rozp. nr 650/2012) jest
nie tylko na użytek prawa krajowego oddzielną czynnością notarialną, ale
w państwie przyjmującym traktowany jest jako sprawa cywilna oceniana w
ich porządku prawnym (np. co do pozostałych wymogów formalnych, np.
wpisu do księgi wieczystej, czy innego rejestru nieruchomości i
wykazania do tego celu dalszych dokumentów według własnego prawa
krajowego).
Prezentowane dwa przykłady w pełni uzasadniają sprawowanie przez
notariusza kierunkowej funkcji jurysdykcyjnej bez konieczności
porównywania czy identyfikowania jego funkcji ze statusem sądu
(sędziego); pkt 3.3.
3.3.
Kierunkowe funkcje jurysdykcyjne notariusza bez przymiotu
statusu sądu (sędziego)
3.3.1.
Notarialny tytuł egzekucyjny (wykonalności) dla roszczeń
bezspornych
W
prawie węgierskim, którego przykładem się posługujemy,
notariusz ma kompetencje wydawania notarialnego tytułu wykonawczego za
zgodą dłużnika. W przypadku wszczęcia egzekucji przez notariusza
postanowienie toczy się w ramach postępowania notarialnego traktowanego
jako postępowanie cywilne nieprocesowe, a decyzje wydane przez
notariusza mają skutki analogiczne do skutków orzeczenia sądu rejonowego.
Owe kompetencje notariusza określa się jako „związane z
administrowaniem wymiarem sprawiedliwości, ale należące do działań
państwa w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości” (pkt 2 cyt. wyroku);
podkr. moje A. O.
Najpierw Rzecznik Generalny TS w przedłożonej TS opinii,
a następnie Trybunał w cyt. wyżej wyroku jednomyślnie wskazali, iż
notariusz przy sporządzeniu umowy ma obowiązek poinformować kontrahenta
o ewentualnym istnieniu niedozwolonych warunków umowy, ale wyłącznie
(przy zgodzie dłużnika) nadać klauzulę wykonalności na podstawie tej
umowy i pouczyć o przyznanym dłużnikowi prawie klauzulowej kontroli
sądowej i z tego „płynących wymogów proceduralnych”. Natomiast oddzielną
kwestią jest późniejszy spór między stronami umowy zastrzeżony dla
rozstrzygnięcia sądu, w którym to postępowaniu dłużnik może żądać
wstrzymania egzekucji lub uchylenia tytułu wykonawczego, niezależnie od
postępowania głównego dotyczącego oceny treści umowy.
W
odniesieniu do umowy jako podstawy wydania notarialnego tytułu
wykonawczego, notariusz polega na przyjęciu oświadczenia uznania długu a
kompetencja notariusza w kwestii oceny umowy ogranicza się do wskazania
zobowiązania do świadczenia, nazwiska wierzyciela i dłużnika, przedmiotu
zobowiązania, jego kwoty i źródła powstania zobowiązania (np. umowy
pożyczki) oraz terminem jego wykonania. Oświadczenie dłużnika może
wynikać z odrębnego podpisu własnoręcznego jako dowodu np. prywatnego
sygnowanego przez niego osobiście. Nadane przedmiotowemu aktowi
notarialnemu (umowie) klauzuli wykonalności na podstawie informacji i
dokumentów przedstawionych wyłącznie przez wierzyciela, pozwala
faktycznie uznać w świetle standardów orzecznictwa TS, z pominięciem
jakiegokolwiek postępowania sądowego skuteczność tytułu wykonawczego w
takim zakresie, jaki wynika z orzeczenia sądu rejonowego.
Dalsze
prawodawstwo unijne
umocowuje kompetencje notariusza oraz prawa krajowe społeczeństwa
członkowskiego uprawniającego notariusza do postępowania egzekucyjnego
na podstawie dokumentu autentycznego wystawionego przez podmiot
prywatny (spółkę z o.o.), o ile dochodzona wierzytelność nie ma w żaden
sposób charakteru represyjnego, chociaż notariusz nie jest objęty
zakresem znaczeniowym pojęcia „sądu” w rozumieniu rozporządzenia
unijnego.
Notariusz chorwacki zgodnie z wnioskiem spółki z o.o. wszczął egzekucję
przeciwko obywatelowi zamieszkałemu w RFN, który będąc w Chorwacji nie
uiścił opłaty postojowej za swój samochód pozostawiony na parkingu
publicznym (samorządu lokalnego), za który uiszczenie był zobowiązany z
tytułu pobranego biletu parkingowego. Wobec bezskutecznego wezwania i
nieuiszczenia opłaty notariusz na podstawie „dokumentu autentycznego”
zgodnie z krajową ustawą egzekucyjną wydał nakaz egzekucyjny z
pouczeniem możliwości zgłoszenia sądowego sprzeciwu od nakazu, z
którego skarżący skorzystał. TS w trybie prejudycjalnym (art. 267 TFUE)
uznał wydany przez notariusza nakaz egzekucyjny za dokument autentyczny
w rozumieniu „spraw cywilnych i handlowych) cyt. wyżej rozp. (UE) nr
1215/2012 jako pojęć autonomicznych
mieszczących się w zakresie stosunku prywatnoprawnego powstałego między
spółką z o.o. a obywatelem niemieckim na tle dochodzonej wierzytelności
pieniężnej.
Podniesiono, iż prawodawstwo unijne częstokroć używa pojęć „sąd”,
„jurysdykcja”, „postępowanie sądowe”, których nie definiuje. Tak też się
stało w cyt. wyżej rozp. nr 1215/2012 i nie objęto nim wprost
notariusza. Trybunał uznaje bowiem „fundamentalne różnice między funkcją
sądową a funkcją notarialną”.
Zarazem niejednokrotnie precyzuje, że termin „sąd” obejmuje nie tylko
organy sądowe, ale także wszystkie inne organy właściwe dla danej
sprawy, które wykonują funkcje sądowe i spełniają warunki
wyszczególnione w przywołanym ad usum rozporządzeniu.
Ujednolicenie przepisów o jurysdykcji w przestrzeni unijnej w sprawach
cywilnych i handlowych, oraz zasady wzajemnego uznawania tychże orzeczeń
usprawiedliwione jest wzajemnym zaufaniem do sprawowania wymiaru
sprawiedliwości w ramach UE i ułatwia dostęp do wymiaru sprawiedliwości
w uproszczonym trybie załatwienia sprawy. Wprawdzie notariusz chorwacki
jest częścią notariatu publicznego oddzielonego od systemu sądownictwa i
nie jest objęty pojęciem „sądu” w rozumieniu cyt. rozp. 1215/2012, ale
dla potrzeb niniejszej analizy kompetencja notariusza „objęta jest
zakresem zastosowania przedmiotowego rozporządzenia”. Dochodzona
wierzytelność nie ma bowiem charakteru represyjnego. Stanowi zwykłe
wynagrodzenie za świadczoną usługę wierzyciela; kompetencja notariusza
znajduje zatem podstawę do zastosowanie rzeczonego rozporządzenia.
Również w relacjach prawnych między notariuszem a stronami nie chodzi o
wykonywanie żadnych uprawnień władczych, które notariusz miałby
rozstrzygać. Notarialne tytuły egzekucyjne (wykonawcze) uwzględniają
cele tego postępowania w postaci szybkości, prostoty i przewidywalności
w oparciu o wzajemne zaufanie przestrzeni unijnej przy zachowaniu
odpowiednich standardów ochrony sądowej.
3.3.2.
Europejski tytuł egzekucyjny dla roszczeń bezspornych w
obrocie europejskim i poza obrotem transgranicznym
Rozporządzenie (WE) nr 805/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia
21 kwietnia 2004 r. w sprawie utworzenia europejskiego tytułu
egzekucyjnego dla roszczeń bezspornych
stanowi kolejny przejaw systematycznego poszerzania współpracy sądowej w
przestrzeni europejskiej w sprawach bezspornych niewymagających
ingerencji sądu, a poszerzającej kompetencje notariuszy w
ukierunkowanym sprawowaniu funkcji wymiaru sprawiedliwości.
Wyrokiem prejudycjalnym TS orzekł,
że notariusz chorwacki nie jest objęty zakresem znaczeniowym „sądu” w
rozumieniu powyższego aktu unijnego. Jednakże w razie roszczenia
bezspornego jest kompetentny wydać na podstawie dokumentu autentycznego
nakaz egzekucyjny. W przypadku niezłożenia sprzeciwu (stał się
prawomocny) notariusz może nadać temu nakazowi również zaświadczenie
europejskiego tytułu egzekucyjnego niezależnie od nazwy nakazu
egzekucyjnego „orzeczeniem”. Wydanie zaświadczenia było konieczne dla
wierzyciela wobec wszczęcia egzekucji z majątku dłużnika położonego poza
krajem jego wydania.
Omawiany wyrok stanowi kontynuację używania autonomicznych pojęć takich
jak „orzeczenie”, „sąd”, „dokument autentyczny” w celu utrzymania zasady
wzajemnego zaufania w kontekście swobodnego przepływu orzeczeń w
sprawach cywilnych i handlowych, a także by umożliwić organom krajowym
zidentyfikowanie danego pojęcia unijnego przez inne państwa (organy)
członkowskie. I tak np. przez „roszczenie bezsporne” uznaje się
sytuację, gdy dłużnik wyraźnie uznał je w dokumencie urzędowym, który
sam w sobie powinien nadawać się do wykonania w państwie jego
sporządzenia, co jest równoważne w państwie przyjmującym.
Mimo
różnej klasyfikacji pojęcia „sąd” w prawodawstwie oraz orzecznictwie
unijnym, fakt nadania orzeczeniu (nakazowi egzekucyjnemu wydanemu prze
notariusza) zaświadczenia europejskiego tytułu wykonawczego zostało
uznane za czynność o charakterze sądowym. Temu funkcjonalnemu znaczeniu
nie stoi na przeszkodzie, by mógł je nadać także notariusz, jeżeli
spełnia on wszystkie przesłanki (warunki) uznania za sąd w rozumieniu
rozp. nr 850/2004.
3.3.3.
Zarejestrowane europejskie poświadczenie spadkowe (akt
poświadczenia dziedziczenia)
Dwa
kolejne rodzaje czynności notarialnych (art. 79 pkt 1a-1b p.n.) wpisują
się w całokształt spectrum „dziedziczenia” w obrocie krajowym (apd) oraz
unijnym (eps). Określenie „dziedziczenie” w obu sytuacjach nie
ogranicza się do następstwa prawnego w ramach spadkobrania, ale obejmuje
„całość spraw spadkowych” o ile zaistnieje wyrażona taka wola
spadkodawcy.
Nie ma
tu miejsca na szczegółową analizę prawną problemów każdej z tych
czynności oddzielnie. Osoba zainteresowana może żądać wydania po tym
samym spadkodawcy obu dokumentów; jeden dla potrzeb porządku krajowego;
drugi – unijnego. Tak jak określenie „dziedziczenie”, również nazwa
„czynność notarialna” mają inne znaczenia w świetle rozp. spadkowego nr
650/2012 a odrębne na gruncie polskiego prawa notarialnego. Również
autonomicznym pojęciem jest nazwa „sąd”. Wszystkie te określenia mają
niewątpliwy związek z obowiązkiem notariusza badania „istnienia
jurysdykcji krajowej” przy sporządzeniu apd (eps), w taki sposób,
żeby „nie miał wątpliwości” (art. 95e § 1 w zw. z art. 95q. p.n.).
Wykładnia systemowa może prowadzić do wniosku, że pojawienie się
„wątpliwości” (zob. rozdz. IV pkt 3) może mieć miejsce już przy spisaniu
protokołu dziedziczenia. Zatem pytanie o celowość wszczynania
notarialnego postępowania spadkowego, jeżeli notariusz powziął ową
wątpliwość już na tym etapie swojej kompetencji (art. 95c. p.n.). Chyba
nie problem w powzięciu wątpliwości jako przyczyny odmowy wszczęcia
przedmiotowego postępowania a właściwe rozumienie „istnienia
jurysdykcji krajowej”. Polski ustawodawca po raz pierwszy użył
powyższego określenia, czym legitymizuje kompetencje jurysdykcyjne
notariusza nie tylko w znaczeniu wymogu prewencyjnego znajdującego
konkretyzację w powzięciu wątpliwości. Doświadczenia nie tylko polskiej
praktyki notarialnej wskazują (o czym niżej), że sporządzenie bądź
odmowa wydania apd (eps) w związku z bezpośrednim stosowaniem rozp.
spadkowego nr 650/2012 i równie bezpośrednim uznawaniem w państwie
przyjmującym autentycznego dokumentu pozasądowego, nie są podyktowane
powzięciem przez notariusza wątpliwości i odmową wszczęcia postępowania
spadkowego, a trafną inspiracją dokonania wykładni owych wątpliwości
w drodze unijnego orzecznictwa prejudycjalnego. Oczywistym faktem
potwierdzającym przyznanie notariuszowi kompetencji sprawowania
jurysdykcji krajowej wymaga od notariusza już wstępnego właściwego
rozumienia określenia „dziedziczenie”. Dla potrzeb jurysdykcyjnych nie
musi ograniczać się wyłącznie do prawa spadkowego, a obejmować pojęcie
„spadku” także w obszarze „styku” prawa spadkowego z prawem rodzinnym
czy prawem rzeczowym w kontekście ustawodawstwa państwa przyjmującego i
przewidywanych skutków wystawcy dokumentu pozasądowego wykraczających
poza tradycyjnie rozumianą krajową jurysdykcję prewencyjną. „Podzielenie”
atrybutów sprawowania jurysdykcji między sądem a notariatem przebiega na
kilku płaszczyznach: pierwsza związana jest z rozgraniczeniem
stosowania prawa, które wymaga ingerencji sądu i stosowania przymusu
państwa ze stosowaniem prawa bez sporu, a jeżeli przymus miałby być
zastosowany, to za zgodą osoby zobowiązanej i jej „przyjęciu” w
dokumencie notarialnym (pkt 3.3.2.); druga – właściwego rozumienia
określenia „jurysdykcja”; trzecia – dodanie rozdz. 3a i 3b prawa
notarialnego formalnie nie zmieniło statusu notariusza i notariusz nie
jest nawet uważany za sąd, ale wymaga ściślejszego dookreślenia jako
osoby zaufania publicznego w odniesieniu do zaakceptowania zwrotu
„zaufania publicznego”.
Analiza wskazanych trzech atrybutów może okazać się pewnym novum, jeżeli
dokonamy łącznej oceny w przestrzeni: rodzaj czynności notarialnej (art.
79 pkt 1a-1b p.n.) a status kompetencyjny notariusza. Pierwotne
spojrzenie na treść art. 1 § 1 p.n., według którego „notariusz jest
powołany do dokonywania czynności notarialnych” mogłaby sugerować, że
„powołanie” identyfikuje notariusza wyłącznie z kompetencją czynności
notarialnych. Co najmniej z dwóch powodów wyłączne „powiązanie” statusu
notariusza z kompetencją czynności notarialnych jako dokumentów nie
odzwierciedla rzeczywistych funkcji notariusza jako normatywnie
określonej osoby zaufania publicznego. Do „powołania” odnosi się także
procedura przewidziana w art. 10-12 p.n. (rozdz. IV), a przecież nie są
to określenia tożsame w obu sytuacjach (kandydata na notariusza oraz
powołanego notariusza). Ponadto przypisanie notariuszowi kompetencji
jurysdykcyjnej w art. 95c.-95e. p.n. nie dotyczy tylko sporządzenia apd
(eps), ale funkcję tę expressis verbis sprawuje notariusz w toku
prowadzonego postępowania spadkowego bez sporu nie tylko w odniesieniu
do krajowego porządku prawnego (spadkowego), ale także w szerszym
(autonomicznym) kontekście pojęcia spadku oraz dziedziczenia
przewidzianych w rozp. spadkowym nr 650/2012. Ponadto w odróżnieniu od
dotychczasowych rodzajów czynności notarialnych, apd (eps) jest
czynnością podwójnie sformalizowaną procedurą jej sporządzenia określaną
notarialnym postępowaniem spadkowym, w ramach którego notariusz
formalizuje poszczególne „etapy” postępowania: protokół dziedziczenia
(art. 95c. § 1 i 2 p.n.); apd (art. 95e. § 1 i 3, art. 95f. p.n.; wpis
do rejestru spadkowego (art. 95h. § 1 p.n.). Notarialne postępowanie
spadkowe nie ma żadnego odpowiednika w odniesieniu do pozostałych trybów
sporządzenia czynności notarialnych, w tym zwłaszcza do sporządzenia
aktów notarialnych jako z reguły tzw. czynności jednorazowych.
Samo spisanie protokołu dziedziczenia może obejmować kilka etapów
spadkowego postępowania notarialnego: projekt protokołu dziedziczenia,
protokół obejmujący oświadczenie o wyrażeniu zgody na spisanie protokołu
dziedziczenia zgodnie z projektem (art. 95ca. p.n.). Niezależnie od
wskazanych odrębności proceduralnych protokół dziedziczenia może
obejmować nadto różne zdarzenia (art. 95c. § 3 p.n.) bądź je pomijać.
Podobna sytuacja ma miejsce w razie protokołu z otwarcia i ogłoszenia
testamentu (art. 95d. p.n.). Zwłaszcza ta ostatnia regulacja wskazuje na
różne kompetencje notariusza w postępowaniu spadkowym, które traktowane
jest jako pewne continuum poprzedzające wydanie apd (eps). Przy
spisaniu protokołu w trybie art. 95d. p.n. notariusz nie „bada”
skuteczności rozrządzenia mortis causa, gdyż określenie
„testament” ma inne znaczenie niż na gruncie art. 95c. § 1 pkt 3 w zw. z
art. 95f. § 1 pkt 5 i 6 p.n., które wymagają wskazania „tytułu powołania
do spadku”, co oznacza przyjęcie ważności testamentu jako czynności
prawnej. W postępowaniu na „etapie” spisywania zdarzeń legitymizujących
protokół dziedziczenia, nie wymaga się tożsamości personalnej notariusza
(§ 3 art. 95ca. P.n.). Powstaje zatem kwestia różnej oceny
jurysdykcji krajowej między notariuszem spisującym projekt protokołu
w trybie art. 95ca. p.n. a notariuszem spisującym na jego podstawie
protokół dziedziczenia (§ 4 pkt 2a. art. 95c. p.n.), który poprzedza
sporządzenie apd (art. 95e. § 1 p.n.). Czyżby od notariusza spisującego
projekt protokołu dziedziczenia ustawodawca nie wymagał „powzięcia
wątpliwości”, które mogą się pojawić dopiero przed sporządzeniem apd.
Literalna wykładnia art. 95e. § 1 in principio p.n. wskazywałaby,
iż „wątpliwości” odnoszą się nie tylko do jurysdykcji krajowej, ale
także do „treści właściwego prawa obcego”, jeżeli np. zawarto umowę o
zrzeczeniu się dziedziczenia między zrzekającym się kandydatem na
spadkobiercę a przyszłym spadkodawcą.
Według
innego kryterium oświadczenie do spadku spadkobierca może złożyć
„uprzednio” (zd. 1 § 3 art. 95c. p.n.), czyli w trybie art. 1018 § 3
k.c. lub w protokole dziedziczenia, która to czynność notarialna z
punktu widzenia art. 95e. § 1 p.n. nie ma charakteru „samodzielnego”
przedmiotu obrotu prawnego, ale stanowi sekwencję dla sporządzenia apd.
Jeżeli spadkobierca zrezygnuje ze sporządzenia apd albo notariusz odmówi
jego dokonania z innych przyczyn niż zamieszczone w protokole
dziedziczenia oświadczenie spadkobiercy do spadku, to czy należy uważać
obie czynności notarialne jako dokumenty legitymizujące oświadczenie
spadkobiercy za równoważne. Wątpliwość bierze się stąd, iż protokół
dziedziczenia według intencji ustawodawcy służy tylko dla celów
sporządzenia apd i w tym sensie nie jest „samodzielną” czynnością
notarialną w przestrzeni obrotu prawnego. Zwraca uwagę, iż technika
ustawodawcza redakcji przepisów art. 79 pkt 1a oraz 1b jest nie tylko
formalnie odmienna, ale merytoryczny sens obu regulacji jakby wskazywał,
że apd jest czynnością notarialną jednorazową i w tym celu użyto tę samą
formułę co w pkt 1 art. 79 p.n. Odmiennie postąpiono przy sporządzeniu
eps, wskazując na „podejmowanie czynności dotyczących eps”, a przecież w
obu postępowaniach notariusz podejmuje sekwencję tych samych czynności
poprzedzających wydanie zarówno apd, jak i eps (art. 95q in fine
p.n.). Pozostawiając „poziom” legislacji odrębnym ocenom, uzasadnione
meriti jest twierdzenie, że protokół dziedziczenia w zależności od
sytuacji prawnej i faktycznej może stanowić sekwencję w celu
sporządzenia apd (eps) i wówczas służy tzw. obrotowi notarialnemu,
ale także legitymizować odrębną czynność notarialną dla potrzeb obrotu
powszechnego (vide protokół dziedziczenia zawierający
oświadczenie spadkobiercy do spadku, czy protokół z otwarcia i
ogłoszenia testamentu).
Stosowanie prawa przez notariusza ma zapewnić stabilizację porządku
prawnego poprzez legitymizację dokumentów pozasądowych, którym z mocy
art. 2 § 2 p.n. nadano charakter mocy urzędowej w ramach sprawowania
funkcji szeroko rozumianego organu współdziałającego, co najwyżej quasi
sądu.
Ten sam rodzaj czynności notarialnej (protokół dziedziczenia) może
służyć legitymizacji „ogółu spraw spadkowych”,
bądź „stwierdzać przebieg pewnych czynności i zdarzeń wywołujących
skutki prawne” (art. 104 § 3 p.n.), dodajmy – samodzielne skutki prawne.
Stosowanie przez notariusza polskiego rozp. spadkowego nr 650/2012 nie
uzasadnia przyznania notariuszowi statusu sądu (lub sędziego) w
notarialnym postępowaniu spadkowym. Notariusz uzyskał z sądami
jurysdykcję przemienną (alternatywną) wobec orzeczenia sądowego
(por. nie tylko art. 95j. p.n., ale także art. 62 ust. 3 i art. 69 cyt.
rozp.). Notariusz uzyskał w przestrzeni unijnej status organu
pozasądowego oraz kompetencję legitymizującą prawo dziedziczenia (zapisu
windykacyjnego) w obrocie krajowym oraz transgranicznym. Usługowy
charakter prowadzenia kancelarii nie oznacza prywatyzacji instytucji
notariatu, a autonomiczne współuczestnictwo z wymiarem
sprawiedliwości w przestrzeni prawa krajowego oraz unijnego.
4.
Zasada proporcjonalności w kontekście unijnym oraz
krajowych preferencji statusu ustrojowego i kompetencyjnego notariusza
Poprzednio wskazano zasady ważenia zasady proporcjonalności między
unijnymi warunkami zachowania swobody przedsiębiorczości notariusza bez
wiązania z nią przynależności państwowej każdego z państw członkowskich,
w których zamierza prowadzić kancelarię notarialną na własne ryzyko i
odpowiedzialność a kierunkowym zastrzeżeniem jednoczesnego sprawowania
funkcji władzy publicznej. Propozycje te z dzisiejszej perspektywy nie
zyskały pełnej aprobaty wyrażonych w wyrokach TS z 24 maja 2011 r. w
kontekście obywatelstwa europejskiego, ani też w większości ustawodawstw
krajowych.
W
powyższym kontekście Trybunał w cyt. wyżej skonsolidowanych sprawach
obywatelstwa europejskiego (unijnego) notariuszy pomija oczywiste
rozwiązania ustawodawcze państw członkowskich, żeby wskazać RFN, w
którym parlament federalny przesądził, że kompetencje notariuszy nie
mają charakteru działalności gospodarczej (§ 1 niemieckiej
Bundesnotarordnung), akcentując publicznoprawny wymiar sprawowanej przez
notariusza funkcji (podobnie austriacka Notariatsordnung). Pomijanie w
tych wypadkach wymogu obywatelstwa państwowego na rzecz unijnego, nad
wyraz widziane są w powyższym kontekście intencjonalnym kierunkiem
orzecznictwa TS.
Antidotum na dotychczas preferowane aspekty rozwiązań między klasycznym
podziałem na imperium versus dominium są propozycje wielu Rzeczników
Generalnych TS wykorzystania zasady proporcjonalności w obszarze
funkcjonowania notariatu. Przecież nikt nie zamierza, a tym bardziej
postanawia równoważyć zawodu notariusza z sędzią. Nie oznacza to jednak
poszukiwania zakresu kompetencji notariusza w sprawowaniu m. in.
funkcji sądowych, w których notariusz miałby przeprowadzać
postępowania kontradyktoryjne, np. w odniesieniu do wykładni oświadczeń
woli między stronami zamieszczonych w akcie notarialnym, nawet w
sytuacji możliwości nadania na podstawie takiej umowy notarialnej
klauzuli wykonalności (vide cyt. wyżej wyrok TS w sprawie C-32/14
w pkt 3.3.1.). Jest jednak sposobem poszukiwania przez Węgry sprawowana
przez notariusza kierunkowych funkcji sądu określanych „administrowaniem
wymiarem sprawiedliwości jako należące do działań państwa w sprawowaniu
wymiaru sprawiedliwości” (chodzi o nawiązanie do kompetencji
notariusza nadania klauzuli wykonalności w celu wszczęcia egzekucji na
podstawie sporządzonej umowy). Klauzula taka wywiera skutki analogiczne
do sądowej klauzuli wykonalności, a więc do orzeczenia sądowego.
Problem, czy można „pójść krok do przodu” i w razie sporu między
stronami o treść umowy sporządzonej przez notariusza, tenże notariusz
przed nadaniem klauzuli wykonalności mógłby na wniosek jednej ze stron
wyznaczyć termin i wezwać ich do „kontraktowej debaty” dowodowo
utrwalanej w protokole notarialnym, który stanowiłby dodatkowy dowód dla
autorytatywnego rozstrzygnięcia sądu.
Mimo,
że w prawodawstwie i orzecznictwie unijnym nie ma jednego pojęcia sądu,
łączy się to określenie z przymusem państwa. Jest zatem oczywiste, że z
punktu widzenia instytucjonalnego notariuszy nie obejmuje znaczenie
„sąd”, gdyż nie są „organem sądowym”. Nie oznacza to jednak, że w
określonych sytuacjach notariusze nie mogą wykonywać funkcji
sądowniczych; nie jest to jednak ich typowa ani główna rola. W
efekcie nawet z bardziej funkcjonalnej strony, notariusze nie są sądami
w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Rzecz jednak w tym, że co do zasady, ilekroć wskazuje się na przymus, to
łączy się to określenie z przymusem państwa i legitymizacją działania
państwa wbrew woli jednostki. Elementy te przeciwstawiane są
działalności notariusza. Zapomina się, iż instytucjonalnym instrumentem
funkcjonowania notariatu jest również m. in. przymus notarialny choćby w
jednym znaczeniu ograniczonym do formy aktu notarialnego ze skutkiem ad
solemnitatem (art. 73 k.c. w zw. z art. 92 i 94 p.n.). Przymus ten
realizuje się nie w obszarze publicznym, w którym „czekają jednostkę
same niedole”,
ale w obszarze indywidualnym ze skutkami w sferze publicznej (porządku
publicznego), a jego uczestnikiem jest także notariusz. Prawny porządek
indywidualny nie może być sprzeczny z porządkiem publicznym,
a adresatem strzeżenia tego porządku jest także samorząd notarialny w
ramach konstytucyjnie sprawowanej pieczy.
Strony nie mają wyboru, ani nie mogą „uchylić” obowiązku zachowania
formy aktu notarialnego i wola ich musi być podporządkowana przymusowi
notarialnemu pod rygorem nieważnej czynności prawnej. Owy przymus
notarialny w najpełniejszym zakresie realizuje notariusz jako „organ
pomocniczy wobec wymiaru sprawiedliwości, aktywny uczestnik szeroko
pojętego wymiaru sprawiedliwości”.
„Aktywny uczestnik” należy odczytywać jako „współuczestnik” wymiaru
sprawiedliwości. Do pewnego stopnia notariusz współtworzy wymiar
sprawiedliwości. Nie chodzi o snucie jakiejś analogii do określenia
„sprawiedliwość”, ale należy w tej przestrzeni doszukiwać się we
wspólnej rzeczywistości prawnej w odniesieniu do wymogu działania
„zgodnie z prawem”. Innym rzeczywistym wymiarem współuczestnictwa w
wymiarze sprawiedliwości jest postępowanie odmowne prowadzone przez
notariusza w trybie art. 81-83 p.n., które Sąd Najwyższy expressis
verbis określił jako postępowanie cywilne unormowane przepisami prawa
notarialnego, a podjęcie przez notariusza stosownej decyzji jako
sui generis rozstrzygnięcie. „W związku z tym należy przyjąć,
że postępowanie przed notariuszem może być uznane za odpowiednik
postępowania w sprawie (...) poddane co do wyniku tego postępowania
kontroli sądowej”.
Współuczestnictwo łączy zespolenie interesu indywidualnego uczestników
postępowania notarialnego z zachowaniem porządku publicznego wyrażone w
czynności notarialnej (akcie notarialnym) w drodze złożenia e-wniosku o
wpis w księdze wieczystej (art. 79 pkt 8a w zw. z art. 92 § 4 i 41
p.n.). Przez tę dodatkową czynność urzędową notariusz staje się
strażnikiem prawa prywatnego, który spełnia także funkcję publiczną
(rękojmia wiary publicznej ksiąg wieczystych).
Pełnienie przez notariusza funkcji zleconych przez państwo, nie
kwalifikuje notariusza do kategorii „sądu” w wymiarze unijnym oraz
krajowym, ani też instytucjonalnie notariat nie jest częścią
normatywnego systemu sądownictwa. Można jednak uważać za dyskusyjną
tezę, iż „wprawdzie kontradyktoryjna inter partes, część
postępowania o charakterze sądowym, będzie miała miejsce przed sądem, a
nie przed notariuszem”. Używając języka
polifonicznego, w art. 80 § 2 p.n. obowiązek wyjaśniająco-doradczy,
któremu notariusz nie może odmówić można traktować jako etap (tezę)
kontradyktoryjny postępowania notarialnego. Notariusz negocjując ze
stronami czynności zespala dwa interesy: stron oraz zgodność tego
interesu z prawem. Następuje wzajemna transmisja zaufania stron i
notariusza. Nie działa tutaj ani w „swoim interesie”, ani wyłącznie w
interesie stron negocjujących o ile nie byłby zgodny z prawem. Obowiązek
wyjaśniająco-doradczy spełnia przestrzeń negocjacyjną, którą można
uważać za wyraz kontradyktoryjności inter partes będącej częścią
postępowania notarialnego a nie tylko systemem sądownictwa.
Uwzględnienie zasady proporcjonalności obu postępowań (system
postępowania notarialnego oraz sądownictwa) w granicach braku sporu o
prawo wyczerpuje także gwarantowaną przez notariusza zasadę
kontradyktoryjności, która wyraża się wzajemnymi ustępstwami
prowadzącymi do dokonania czynności notarialnej, poddanej w
ostateczności kontroli sądowej i w niej wyrażonej zasadzie
kontradyktoryjności. Ale nawet i w tym wypadku „prawdziwie
kontradyktoryjna inter partes” część postępowania nie zadowoli
każdej ze stron, gdyż rozstrzygnięcie „prawdziwie sądowe” znajduje wyraz
w orzeczeniu sądu a nie tylko „inter partes”, ale w przestrzeni
inter omnes.
IV.
Funkcja stabilizacji jurysdykcyjnej konwencjonalnych
czynności notarialnych dookreśleniem statusu prawnego notariusza
1.
Legitymacja kompetencyjna notariusza w zakresie zawodowym
oraz samorządowym
„(...) powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych (...)
Zbigniew Herbert, Przesłanie Pana Cogito
Ocena
(wykładnia) aktualnego stanu prawnego wymaga (zwłaszcza w orzecznictwie)
sięgania do treści nieobowiązujących przepisów, które mogą stanowić
pewną wskazówkę, które z przyjętych rozwiązań powinny być traktowane
jako mające istotniejsze znaczenie w zrozumieniu tzw. ducha (intencji)
ustawodawcy, jeżeli trudności interpretacyjne mają swoje źródło w
obowiązującym stanie prawnym.
Metodą
tą można się także posłużyć przy bliższej analizie przepisów art. 1 § 1
in principio w zw. z art. 10 § 1 in principio p.n.,
których treść w pierwszych zdaniach odwołuje się do określenia
„powołany”, „powołuje”. W sytuacji pierwszej powołanie odnosi się wprost
do dokonywania czynności notarialnych; zaś w drugim - do konstytutywnej
decyzji organu powołaniowego. Już literalne odniesienie się do
powyższych regulacji zwraca uwagę na odmienne desygnaty owych regulacji.
Inaczej mówiąc, spotykamy się z różnymi instrumentami „powołaniowymi”,
które legitymują notariusza do: po pierwsze – bycia notariuszem, czyli
aktu powołania; po drugie – po powołaniu i uruchomieniu kancelarii (art.
14 p.n.) dopiero aktualizuje się jego kompetencja zawodowa oraz
przynależność samorządowa. Uzasadnione jest zatem poszukiwanie
odpowiedzi adekwatnego użycia obu sformułowań (określeń) odnoszących się
do „powołania” w aspekcie nie tylko poprawności legislacyjnej, ale
ewentualnych skutków merytorycznych funkcjonowania kancelarii
notarialnej oraz bycia członkiem samorządu zawodowego.
Najbliższym odniesieniem się do wykładni historycznej przedmiotowego
problemu jest sięgnięcie do rozp. z 1933 r. Wykładnia systemowa nakazuje
uwzględnić w pierwszej kolejności treść przepisu art. 10 § 1 p.n. przy
uwzględnieniu porównywalnym z art. 6 rozp. z 1933 r. Notariusza mianował
Minister Sprawiedliwości; akt mianowania miał charakter decyzji
personalnej. De lege lata Minister powołuje notariusza i jest to
decyzja administracyjna. Akt mianowania (powołania) jest wydawany „na
czas życia notariusza”
z zastrzeżeniem art. 16 lit. 2a. p.n. W świetle art. 63 i nast. cyt.
rozp. notariusz nie był już powoływany do „dokonywania” czynności
notarialnych, a „wykonywał” czynności wskazane (wyszczególnione) w
rozporządzeniu oraz „zlecane mu prawem” (por. pkt 9 art. 79 p.n.).
W
porównaniu do art. 10 § 1 p.n. dyspozycja art. 1 § 1 p.n. nie zawiera
żadnej treści normatywnej, bo do czegoś innego miałby być powołany
notariusz, ale trafne jest przesłanie o charakterze aksjologicznym,
które warto przypomnieć za S. Szerem, iż „w rzeczywistości dyspozycja ta
jest konieczna, zawiera bowiem w sobie nie tylko zakaz dokonywania
czynności sprzecznych z prawem, jako godzący w porządek publiczny,
społeczny, dobre obyczaje (czytaj obecnie - zasady współżycia
społecznego) i w ochronie przez prawo interesy osób prywatnych, ale
jednocześnie nie pozwala notariuszowi poza wypadkami przewidzianymi na
odmowę dokonania czynności z innych powodów niż wskazane w ustawie”;
zob. pkt 3.
Z
powyższego wynika kilka konkluzji. Pierwsza – sformułowanie art. 1 § 1
in principio p.n. należy rozumieć jako „stronę bierną” powołania;
od notariusza wymaga się oczekiwania do dokonywania czynności
notarialnych, po spełnieniu dalszych przesłanek z art. 14 p.n. Po drugie
– aspekt aktywności powołania kreuje akt decyzyjny wydany w trybie art.
10 § 1 p.n. przy uwzględnieniu procedury sądowo-administracyjnej. Po
trzecie – cel zawodowy (kompetencyjny dokonywania czynności notarialnych
przy uwzględnieniu art. 5 § 1 p.n.) nie może być sprzeczny z interesem
samorządu zawodowego, który notariusze tworzą (art. 26 § 1 p.n.);
rozdz. VI. Po czwarte – o ile akt powołania ma charakter constans, to
status powołaniowy z art. 1 § 1 p.n. należy rozpatrywać in casu w
aspekcie rodzaju czynności notarialnej (rozdz. II, pkt 4.2., 4.3.). Po
piąte – akt powołaniowy konkretyzuje ustawowy przymiot notariusza jako
osoby zaufania publicznego, a więc uzyskuje „stanowisko związane ze
swoją osobą, co znaczy, że następca (czytaj notariusz prowadzący
kancelarię na zasadzie spółki) nie jest ze swym poprzednikiem jednością
(czytaj każdy z notariuszy - członów spółki dokonuje czynności we
własnym imieniu)”.
Po szóste – rodzaj czynności notarialnej, do dokonania której notariusz
jest powołany kreuje dopiero jego dookreślenie jako osoby zaufania
publicznego „co najwyżej jako organu quasi sądowego”
(rozdz. III). Po siódme – powołanie w rozumieniu art. 1 § 1 p.n. nie
oznacza wyłączności kompetencyjnej notariusza, poza wyraźnym wskazaniem
ustawy (por. art. 91 p.n.). Po ósme wreszcie – notariusz i jego
kancelaria tworzą iunctim urzędowo-organizacyjne. Oznacza to, że
nie można być notariuszem i według swojego uznania zaniechać prowadzenia
kancelarii i z tego powodu wszczynać postępowanie naprawcze,
upadłościowe niby jako przedsiębiorca względnie korzystać z wsparcia
państwa jako osoba bezrobotna z uwagi na brak klientów.
2.
Ustawowe wyznaczenie kompetencji stosowania prawa
Utrzymująca się rzymska deontologia zwłaszcza w kulturze europejskiej
stanowi, że „lex est quodcumque notamus” versus „quod non est
assumptum notamus non est iuris (lex)”; rozdz. IV pkt 3-4. Obie
paremie mają współczesne odniesienia, choćby wskazać na wybrane z
konieczności charakterystyczne wypowiedzi: „Notariusz jako kodyfikator
prawa uosobionego w akcie notarialnym zawierającym czynność prawną
spisując wolę stron nie tylko winien stać na straży tych wszystkich
ustaw, które chronią porządek publiczny i dobre obyczaje, ale i tych,
które służą ku ochronie interesów prywatnych, zawierających umowę, jak i
osób trzecich”.
Ilekroć jest mowa o kompetencjach jurysdykcyjnych notariusza (stosowania
prawa), jak trafnie podkreślał W. L. Jaworski w cyt. wielokrotnie
klasycznej już monografii „Reforma notariatu”, „nie jest rzeczą ustawy
dawać jej definicję. Ustawa powinna zawiera tylko dane, z których nauka
potem tworzy pojęcia” (dodajmy także orzecznictwo sądów, w tym TSUE); i
dalej „dane te są dwojakiego rodzaju: zewnętrzne i wewnętrzne. Na
zewnątrz objawia się działalność jako wystawianie dokumentów (...).
Wewnętrzne dane odnoszą się do myślowego procesu, przez który notariusz
przechodzi przy sporządzeniu dokumentu (...). Te wewnętrzne dane o tyle
tylko nas tutaj obchodzą, o ile mogą stanowić treść normy prawnej”.
Z
reguły notariusz jest pierwszym „strażnikiem prawa” stanowionego w
sposób niejasny, czy wręcz sprzeczny z regulacjami tej samej ustawy, nie
wskazując na oczywisty brak systemowego stanowienia prawa „między
poszczególnymi ustawami.
Dla notariuszy kilku ostatnich kadencji Sejmu „niejasność ustawy”
(sformułowanie S. Szera, j.w., s. 189, „przy której wykładni możliwe są
odmienne rozstrzygnięcia” (j.w., s. 18-19), stanowią istotny problem dla
notariuszy z zastrzeżeniem odmiennego charakteru wskazanym w pkt 3.
Problem ten po latach trafi do rozstrzygnięcia sądu, w tym Sądu
Najwyższego. Nie przybliża to notariusza do stosowania prawa i
„odmiennego rozstrzygnięcia” w dokonanej czynności notarialnej,
zwłaszcza przy sporządzeniu formy aktu notarialnego, wobec coraz
bardziej rygorystycznego kierunku orzecznictwa w sprawowaniu przez
notariusza jurysdykcji kompetencyjnej (pkt 3-4).
Dylemat sprowadza się do pytania, a raczej rozważenia, czy strony
uprzedzone przez notariusza (niestety nie w każdej sytuacji wobec
preferowania statusu przedsiębiorcy ukierunkowanego na zysk z
prowadzonej kancelarii), mają prawo powołać się na rzymską zasadę
powszechnie stosowaną na gruncie rozp. z 1933 r. „volenti non fit
iniuria” (na wymogi niezwłocznego obrotu) i ponieść również z tego
tytułu ryzyko dokonania czynności; czy notariusz kierując się choćby
asekuracją odmówi sporządzenia (poświadczenia) dokumentu z obawy utraty
mocy urzędowej, ergo nieważnej czynności prawnej z przewidzianymi
dla niego skutkami (art. 49 p.n. w zw. z art. 415 k.c., o ile nie z
narażeniem odpowiedzialności karnej jako funkcjonariusza publicznego –
art. 115 § 13 pkt 3 k.k.).
Skoncentrujmy się tylko na sformułowaniach W. L. Jaworskiego, które
odnoszą się do „myślowego procesu” przy sporządzeniu czynności
notarialnej „na zewnątrz”. Interesuje nas owy „myślowy proces”, który
odnosi się wyłącznie do „treści normy prawnej” zastosowanej przez
notariusza przy świadomości współczesnego jakościowego stanowienia
prawa, czyli owej „normy prawnej”.
Notariusz nie uzasadnia w akcie notarialnym ani w innej czynności
procesu myślowego rozumienia in casu zastosowanego prawa
urzeczywistnionego w treści czynności prawnej, a niekiedy czyni to w
sposób lakoniczny w tzw. wzmiance.
Proces myślowy zamieszcza w protokole odmownym stwierdzonym w trybie
art. 81a. p.n. Jest to jednak spór co do zastosowania / niezastosowania
„treści normy prawnej”, a nie spór z osobami zainteresowanymi dokonaniem
żądanej czynności notarialnej.
Ocena
kompetencji stosowania prawa „na podstawie i w jego granicach” nie może
pozostać poza przynależnością samorządową, skoro zgodnie z kierunkiem
orzecznictwa sprawowanie pieczy „nad należytym wykonywaniem zawodu
notariusza” następuje „w granicach interesu publicznego i dla jego
ochrony”. Funkcje te pełni samorząd zawodowy nie z własnej decyzji tylko
w ramach „zleconych z zakresu administracji publicznej”.
Oznacza to w szczególności, iż samorząd z uwagi na reprezentację
notariuszy jako osób zaufania publicznego nie może uwolnić się od
wykonywania wyznaczonych mu obowiązków, ale i odpowiada za ich
realizację choćby przed ustawodawcą. Sejm zawsze może uznać brak podstaw
obowiązkowej przynależności samorządowej (art. 26 § 1 p.n.) notariuszy
zaliczonych wprawdzie do jednych z osób zaufania publicznego, jako wyraz
nadmiernej ingerencji w swobodę wykonywania wolnego zawodu, do którego
niekiedy uważa się m. in. notariuszy.
De lege lata cel zawodowy (kompetencyjny) notariuszy nie może być
sprzeczny z interesem i celem samorządu, którego zadania umocowane są w
art. 17 ust. 1 ustawy zasadniczej.
3.
Ponadstandardowy wymóg stosowania prawa wyłączający brak
wątpliwości, powzięcia wątpliwości, uzasadnionych wątpliwości zakazu
stosowania prawa
Z
treści pierwotnego brzmienia przepisów art. 81 p.n. lub określenia „nie
wolno” (art. 86 p.n.) sukcesywne dodawanie zakazów dokonywania czynności
notarialnych w postaci określeń „brak wątpliwości”, „nie ma wątpliwości”
(art. 95c. § 1 p.n.), „uzasadnionych wątpliwości” (art. 95ze.; art.
95zh.) pozwala zapytać czy powiązana z pierwotnymi zakazami „szczególna
staranność” (art. 49 p.n.) zawodowa wyznacza nową treść „ponadstandardowego
sposobu zachowania w życiu zawodowym notariusza”,
a więc przede wszystkim wobec zastosowanego prawa, „które może powodować
skutki prawne”. Częściową odpowiedź udziela Sąd Najwyższy, którego
zdaniem „biorąc pod uwagę realia konkretnej sprawy – konieczne jest
wskazanie, który z konkretnych przepisów prawnych został przez
notariusza naruszony, lub jakim standardom wynikającym ze wzorcowej
powinności zachowania notariusza nie uczynił zadość”. Sąd podzielił
„ponadto” (określenie cyt. w uzasadnieniu post. z dnia 6 czerwca 2019
r.), że „ocena zachowania notariusza powinna być dokonana także przez
pryzmat jego wpływu na zaufanie społeczne (...) oraz jego autorytet”.
Już od
rozp. z 1933 r. nie ulegało wątpliwości, iż adresowany do notariusza
zarzut dokonania czynności notarialnej „sprzeciwiającej się prawu,
porządkowi publicznemu lub dobrym obyczajom” (art. 64 cyt. w rozp.)
wymaga konkretyzacji wobec blankietowego charakteru tego typu
uregulowaniom. Chodzi w ogóle o zabezpieczenie obrotu prawnego, o ile
stanowisko notariusza nie wywołuje wątpliwości. Czy owe wątpliwości mogą
zaistnieć, zależy od dwu zasadniczych zagadnień: 1) interesy jakich osób
powinny być chronione; 2) w jaki sposób ochrona ma się ujawnić.
W zależności od sprawy in casu konkretyzację zarzutu należy umiejscowić
w ramach § 2 art. 80 p.n. w związku z reżimem prawnym przewidującym
odpowiedzialność notariusza (np. dyscyplinarną, cywilną, karną, itp.).
Problem nie zamyka się jedynie w powyższej przestrzeni prawnej. S. Szer
zwraca znaczącą dodatkową uwagę na konkretyzację zarzutu niezachowania
przez notariusza należnej (wymaganej) wątpliwości. Zarzut ten powinien
odzwierciedlać konkretyzację literalną treści art. 81 p.n. (por. art. 64
rozp. z 1933 r.) i być z tą podstawą identyfikowany. Również M.
Allerhand zwracał uwagę, że dokonanie czynności notarialnej
sprzeciwiającej się porządkowi publicznemu lub dobrym obyczajom (czytaj
obecnie zasadom współżycia społecznego) jest równoznaczne z naruszeniem
prawa w dzisiejszym rozumieniu sprzecznie z prawem.
Nie jest to zatem jakaś nowa konstrukcja prezentowana przez Sąd
Najwyższy „ponadstandardowego sposobu postępowania” notariusza, czy też
konstruowania nowego wzorca powinności zawodowej notariusza poza w dość
wyraźny sposób ukierunkowaną w orzecznictwie Sądu Najwyższego
odpowiedzialnością odszkodowawczą z tytułu czynu niedozwolonego (art. 49
p.n. w zw. z art. 415 k.c.) wyrażonego w naruszeniu standardu
szczególnej staranności w rozumieniu art. 49 ustawy ustrojowej.
4.
Ogólna norma zakazu dokonywania czynności notarialnej
sprzecznie z prawem a katalog wyznaczający decyzję notariusza stosowania
(niestosowania) prawa
Nie
pierwszy już raz powrót w niniejszym opracowaniu do wykładni
historycznej „zakorzenionej” w rozp. z 1933 r. pozwala niejako sięgać do
zrozumienia braku powstania po stronie notariusza wątpliwości co do
sporządzenia czynności notarialnej bądź z tej przyczyny jej odmowy. S.
Szer w odniesieniu do cyt. w pkt 3 dwóch zachowań notariusza wobec stron
oraz osób trzecich (meriti vide § 2 art. 80 p.n.) uważał, iż
stanowisko notariusza do wyróżnionych wcześniej dwóch kategorii
zagadnień jest odmienne (wyraźnie cyt. Autora). „O możliwych szkodliwych
dla stron konsekwencjach prawnych zamierzanej czynności powinien
notariusz strony uprzedzać (czytaj pouczyć w zamieszczonej wzmiance),
konsekwencje te wyjaśnić (por. art. 80 § 1 p.n. oraz art. 83 rozp. z
1933 r.), a nawet z własnej inicjatywy udzielić stronom wszelkich
potrzebnych wyjaśnień, jeżeli uważać to będzie za potrzebne”.
„Jeżeli, mimo to, wpływające do aktu strony (...) świadome wad
dokonywanej czynności, o sporządzenie aktu proszą, powołując się na
zasadę volenti non fit iniuria, na wymogi szybkiego obrotu, na
konieczność natychmiastowego zawarcia transakcji, która uwzględnia i
pokrywa ewentualne ryzyko unieważnienia czynności (...), rzeczą
notariusza jest spisać wolę stron, swobodną, całkowicie skrystalizowaną
i świadomą wszelkich konsekwencji”.
W sytuacjach potrzeby ochrony osób trzecich przed ich pokrzywdzeniem
(powstaniem szkody), zamiaru oszukańczego spełniającego delikt karny,
ochrona obrotu prawnego wymaga odmowy sporządzenia czynności
notarialnej.
W
wypadkach (coraz częstszych) niejasności ustawy, przy jej wykładni
(wątpliwości) możliwe są odmienne rozstrzygnięcia sądu (i jest to
oczywista rzeczywistość orzecznicza) oraz różne stanowisko notariusza. W
podobnych sytuacjach decyduje z jednej strony wola stron, okoliczność,
że nie można przesądzać kwestii, które mogą być w następstwie rozmaicie
rozstrzygnięte przez sąd. Powracamy zatem do zachowania notariusza z
wszelkimi uprzedzającymi wyjaśnieniami. Jeśli strony żądają sporządzenia
czynności świadome ponoszenia ryzyka, notariusz nie miał prawa na
gruncie rozp. z 1933 r. odmówić dokonania czynności (zob. także rozdz.
II).
Sygnalizowane w pkt 3 różne odniesienia co do wątpliwości notariusza, a
nawet ich różnicowanie w „powzięciu wątpliwości”, „uzasadnionych
wątpliwości” (cokolwiek różnice słowne miałyby znaczyć in casu) nakazuje
rozważyć nie tylko uzasadnienie pomnażania rygoryzmów prawnych odmowy
dokonania czynności notarialnej, ale spojrzeć na ich funkcjonalne
znaczenie zapewnienia bezpieczeństwa obrotu prawnego i stabilizacji
prawa w wymiarze porządku publicznego tak wielokrotnie adresowanego w
orzecznictwie sądowym wobec notariuszy,
a nawet organów samorządowych (pkt 1 oraz rozdz. VI).
Wykazane oczekiwane wątpliwości jako uzasadnienie odmowy dokonania
czynności nie stanowią żadnej rzeczywistej kazuistyki, która upewniałaby
notariusza o dokonaniu czynności zgodnie z prawem. Ustawowy przymiot
osoby zaufania publicznego może być podważony w razie wykazania
oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawnych (por. art. 50 p.n.) w
związku z konkretyzacją zarzutu obrazy danego reżimu prawnego, na
podstawie którego notariusz ponosi odpowiedzialność.
Historyczne przeanalizowanie rozumienia powzięcia przez notariusza
wątpliwości sporządzenia / odmowy sporządzenia czynności notarialnej ma
na celu uzmysłowienie „płynności” wykładni tego określenia i
prześledzenia zwłaszcza kierunku orzecznictwa zmierzającego do
zapewnienia bezpieczeństwa obrotu prawnego dokonywanego z udziałem
notariusza. Zakładając „dobrą wiarę” współczesnego kierunku
orzecznictwa, które wyraża zdecydowanie szerszy rygoryzm prawny
bezpieczeństwa obrotu cywilnoprawnego zwłaszcza przy zachowaniu
koniecznej formy aktu notarialnego, a nawet w sytuacjach pactum de
forma, bez nadmiernej kazuistyki reprezentatywne jest stanowisko
utrzymujące, iż „na ocenę odpowiedzialności notariusza (...) nie ma
wpływu postawa kontrahentów, jak i udzielenie przez notariusza
wyczerpujących wyjaśnień co do prawnych zagrożeń, związanych z
transakcją. Decydujące jest bowiem wyeliminowanie niebezpieczeństwa
dokonania wadliwych czynności notarialnych, a nie jedynie zmuszenia tron
do głębszej refleksji co do dokonywania czynności, czy też zapewnienie
stronom prawidłowej informacji o skutkach i zagrożeniach związanych z
dokonywaną czynnością notarialną”.
Oczekiwanie wyeliminowania niebezpieczeństwa wadliwych czynności
notarialnych (aktów notarialnych i stwierdzonych w nich czynności
prawnych) jest równie optymistyczne jak spodziewanie się każdego
sprawiedliwego wyroku.
Przydatny okaże się każdy wzorzec standardu zawodowego obu zawodów
zaufania publicznego (notariusza oraz składu sądzącego) wyznaczający
podstawy zastosowanego prawa i jego granice.
V.
Unijny standard kompetencji notariusza niedyskryminujący
innych wolnych zawodów prawniczych
(A.
Oleszko, R. Pastuszko)
1.
Unijny standard zawodowy notariusza zapewnieniem porządku
publicznego w celu zachowania nadrzędnego interesu ogólnego
Prawodawstwo unijne nie wpływa bezpośrednio na zróżnicowany status
ustrojowy i zawodowy notariuszy w państwach członkowskich.
Jednakże zarówno dyrektywy unijne,
a przede wszystkim orzecznictwo TSUE,
legitymują rozwiązania prawne, które z jednej strony ułatwiają skuteczne
prowadzenie świadczenia usług prawniczych w każdym innym z państw UE, w
tym przez notariuszy – a z drugiej – akceptują niedyskryminacyjne
ograniczenia kompetencji adwokatów (radców prawnych) na rzecz
notariuszy, łącznie traktowanych jako tzw. wolne zawody prawnicze.
Od
początku EWG, poprzez WE i UE aż do uchwalenia TFUE,
prawodawstwo oraz orzecznictwo podejmują przedsięwzięcia zmierzające do
ukształtowania prawa wspólnotowego, a następnie – unijnego odnośnie
zawodów prawniczych niezwiązanych ze sprawowaniem władzy publicznej.
Problem w tym, że dla potrzeb tych uregulowań podejmuje się w
orzecznictwie próby wyznaczenia zawodów prawniczych w ramach świadczenia
przez nich usług w państwie członkowskim oraz w przestrzeni unijnej
(usługi ponadnarodowe). Dla tych właśnie potrzeb dokonywana jest
wykładnia zwłaszcza przepisów art. 49 i 51 Traktatu wyznaczenia istoty i
zakresu sprawowania władzy publicznej. Do uchwalenia przez TS wyroków z
dnia 24 maja 2011 r. w skonsolidowanych sprawach przeciwko państwu –
członkowskiemu co do „uchybienia zobowiązaniom” traktatowym warunku
przynależności państwowej notariusza w UE,
uznawano, że „zawody prawnicze mogą wkraczać poza zakres zasady równego
traktowania, jeżeli związane są ze sprawowaniem władzy publicznej według
ówczesnego rozumienia art. 45” (sprzed wersji skonsolidowanej).
Do tej kategorii nie zaliczono przede wszystkim adwokatów (radców
prawnych) oraz innych prawników świadczących pomoc prawną w różnych
sektorowych procedurach danego państwa członkowskiego.
Natomiast w odniesieniu do statusu notariusza „najbardziej jednolitego
zawodu prawniczego na terenie całej Europy” J. Tallineau opiniował, iż
„zawód ten stanowi bez wątpienia funkcję publiczną”.
W konkluzji cyt. wyżej opinii z dnia 6 czerwca 2003 r. zastrzegł jednak,
że sprawowanie przez prawnika funkcji publicznej musi wynikać z
„zapewnienia możliwości ochrony interesów uzasadnionych m. in. względami
polityki publicznej lub bezpieczeństwa publicznego”. Poza tymi
wyjątkami, usługowy charakter pozostałych zawodów prawniczych „wymaga
zlikwidowania w prawie krajowym państw członkowskich wszelkiej
bezpośredniej lub ukrytej dyskryminacji ze względu na narodowość”.
Należy
przyjąć, że konkluzja ta dała podstawę do późniejszych wyroków TS z dnia
24 maja 2011 r., w których uznano: po pierwsze – notariusze nie mają
udziału w wykonywaniu władzy publicznej; po drugie – spełniają wymóg
cyt. wyżej dyrektyw 77/249/EWG oraz 98/5/WE w zakresie swobody
przedsiębiorczości; po trzecie – zapewnienie owej swobody świadczenia
usług wymaga rezygnacji z warunku przynależności państwowej notariusza w
państwie członkowskim; po czwarte - akceptacja tego stanowiska znalazła
wyraz w treści art. 11 pkt 1 p.n.; po piąte – zapewnienie swobody
przedsiębiorczości notariuszom, nie oznacza możliwości zastrzeżenia
wyłączności kompetencyjnej notariusza w danym państwie członkowskim dla
niektórych czynności notarialnych, które nie mogą mieć charakteru
dyskryminacyjnego.
W
ustawodawstwie austriackim notariusze jako funkcjonariusze prowadzą
swoją działalność w ramach wolnego zawodu zaufania publicznego pod
nadzorem sądu. Jedna z kompetencji notariusza austriackiego wskazuje, że
„wpisu do księgi wieczystej (...) można dokonać m. in. na podstawie
dokumentów prywatnych (...), na których podpisy stron zostały
poświadczone sądowo lub notarialnie, zaś w przypadku osób fizycznych
poświadczenie zawiera również datę urodzenia”. W Świetle powyższej
regulacji TS w wyroku z dnia 9 marca 2017 r. orzekł w trybie
prejudycjalnym,
iż cyt. wyżej dyrektywę 77/249/EWG w zw. z art. 56 TFUE należy
interpretować w ten sposób, że państwo członkowskie może wyłączyć
poświadczenie autentyczności podpisu na dokumentach prywatnych, które są
niezbędne dla ustanowienia lub przeniesienia praw do nieruchomości, ze
swobody świadczenia usług przez adwokatów (radców prawnych) innego
państwa unijnego oraz zastrzec wykonywanie tych czynności dla notariuszy
w państwie rejestru mimo, że zgodnie z prawem czeskim także oświadczenie
ma skutek prawny urzędowego poświadczenia.
Jednym
z motywów TS dotyczących „uchybienia zobowiązaniom państwa
członkowskiego” zapewnienia swobody przedsiębiorczości notariuszy,
przejawiało się w tym, że to uchybienie polegało na zastrzeżeniu
wyłączności obywatelstwa każdego z państw UE, ergo braku podstaw do
uznania sprawowania przez notariusza „wykonywania władzy publicznej”.
Wprawdzie w świetle cyt. wyroku oraz wskazanej opinii Rzecznika
Generalnego, „notariusz jest funkcjonariuszem (...) zobowiązanym do
wykonywania swoich funkcji publicznych, ale „tą działalność wykonuje w
ramach wolnego zawodu (...), zatem notariusze konkurują ze sobą nie za
pomocą polityki cenowej (wynagrodzenia), lecz poprzez jakość usług”.
Elementy te wykluczają w rozumieniu TFUE (art. 49 i 51) wykonywanie
przez notariuszy władzy publicznej. Wykluczenie to nie zwalnia jednak
notariuszy unijnych zapewnienia porządku publicznego w celu „zachowania
nadrzędnego interesu ogólnego”.
Rzecz
w tym, że Traktat nie definiuje pojęcia „władza publiczna” oraz „interes
ogólny”, które to określenia odnosi do „działalności” notariuszy. Co do
konkurencji mającej się przejawiać w „jakości usług” warto zauważyć, że
również w orzecznictwie krajowym przyjmuje się, że należne notariuszowi
wynagrodzenie (art. 5 § 1 p.n.) określane jest także jako „cena za
dokonaną czynność notarialną”. Ową jakość usługi dookreśla się
stwierdzeniem, że „notariusz odpowiada wobec klientów także wówczas, gdy
sporządził umowę zgodnie z ich życzeniem, choć w świetle art. 81 p.n.
powinien był odmówić jej dokonania”.
Dookreślając powyższą tezę, można wskazać, iż jakość usługi notarialnej
nie wyraża się jedynie w wynagrodzeniu, ale w merytorycznym
przygotowaniu do zawodu, czyli w tym, że notariusz powinien wiedzieć w
jaki sposób zredagować oświadczenie woli tak pod względem formalnym jak
i merytorycznym właściwym dla danej czynności prawnej, a nie tylko
zgodnie z życzeniem stron.
Natomiast wymóg nadrzędnego interesu ogólnego przy dokonaniu czynności
notarialnej w orzecznictwie unijnym jest nader niedookreślony, poza
stwierdzeniem, iż „ma charakter nadrzędny wobec porządku publicznego”.
Innymi słowy według Trybunału „samo działanie z zamiarem osiągnięcia
celu w interesie ogólnym (...) nie jest bezpośrednio związane z
wykonywaniem władzy publicznej”. Jednakże owy interes ogólny ma
zagwarantować „zgodność z prawem i pewność prawną czynności dokonywanych
między jednostkami”. Zarazem zadośćuczynienie temu interesowi ogólnemu
przeczy zastrzeżenie dostępu do zawodu notariusza tylko dla własnych
obywateli państwa członkowskiego. Oznacza to naruszenie art. 49 TFUE w
zagwarantowaniu swobody przedsiębiorczości dla usług notarialnych
(vide pkt 3).
2.
Wyłączność kompetencyjna notariusza kraju członkowskiego
niedyskryminująca wykluczeniem innych wolnych zawodów prawniczych w
przestrzeni UE
Dokonany w utrwalonym orzecznictwie TS – jak sam podkreśla – podział na
wykonywanie władzy publicznej (bezpośrednie i szczególne uczestnictwo) w
rozumieniu art. 51 TFUE stanowi dopuszczalne odstępstwo od podstawowej
zasady przedsiębiorczości (art. 49 Traktatu) „w celu zapewnienia
korzystania (...) każdemu obywatelowi państwa członkowskiego, który
osiedla się w państwie członkowskim, by wykonywać działalność na własny
rachunek i zakazuje wszelkiej wynikającej z przepisów krajowych
dyskryminacji ze względu na przynależność państwową”.
Adaptując powyższe tezy do wykonywania zawodu notariusza w państwie UE,
należy od razu zapytać, czy ewentualne prowadzenie kancelarii w państwie
osiedlenia oznaczać miałoby, iż owy notariusz równocześnie może
prowadzić kancelarię w państwie pochodzenia. Już z tego zastrzeżenia
wynika, że akceptacja tezy TS jest sprzeczna z uznawaną przez Trybunał
zasadą terytorializmu (pkt 3.1.), którą to zasadę orzecznictwo unijne
zupełnie pomija. Czyżby rezydent – notariusz przewidywał być
przedsiębiorcą tylko w państwie osiedlenia (czy również zamieszkania?)
po to, żeby prowadzić kancelarię na własny rachunek, rezygnując
równocześnie z możliwości uruchomienia kancelarii zgodnie z posiadanym
obywatelstwem państwa członkowskiego pochodzenia. Kwestię tę
orzecznictwo pomija koncentrując swoją tezę na niedopuszczalnej
przeszkodzie warunku przynależności państwowej dla działalności
usługowej notariusza w państwie przyjmującym. Jednocześnie wobec swobody
świadczenia usług przez tzw. wolne zawody prawnicze Trybunał dokonuje
pewnej dyferencjacji między zawodem adwokata (radcy prawnego) a
notariuszem na rzecz tego ostatniego zawodu, którą nazywa
niedyskryminującą.
Niezależnie od argumentacji na rzecz niedyskryminacji zawodowej (o czym
niżej) istotniejszy jest w tym wypadku problem zaufania jednostek (a
także państwa) do wykonywanego zawodu adwokata (radcy prawnego) a
notariusza, co do którego państwa członkowskie definiują w przestrzeni
zaufania publicznego, czy wprost jako funkcjonariusza publicznego.
W żadnym wypadku nie chodzi o przeciwstawienie obu zawodów w
doszukiwaniu się jakichkolwiek antagonizmów zawodowych. Oczywiste jest
że adwokat z racji zawodu reprezentuje interes mocodawcy, a notariusz
nie reprezentuje interesu żadnych ze stron czynności notarialnej, i –
jak wielokrotnie podnosi Sąd Najwyższy – nie może ulegać życzeniom
stron, jeżeli byłyby sprzeczne z prawem. Oznacza to odpowiedzialność
notariusza za sprawowaną jurysdykcję niezależnie od jej konkretyzacji in
casu, a nie od spełnienia życzeń kogokolwiek, w tym władzy publicznej (pkt
3). Wynika z tego, że w wymiarze prawodawczym problem nie przejawia się
w dyskryminacji (niedyskryminacji) jakiegoś zawodu, w tym zawodów
prawniczych, które pozostają w kręgu naszej analizy. Coś więcej, nie
chodzi o zaufanie samo przez się w sprawowaniu zawodu, ile o wykonywane
funkcje (działalności) legitymizowanych przez ten właśnie zawód (vide
moc dokumentu urzędowego).
Najogólniejszy wniosek jest ten sam w państwach członkowskich – kwestia
zaufania do wykonywanego zawodu ze względu na pełnione funkcje i nadanie
mocy urzędowej autentycznemu dokumentowi notarialnemu, którego
wzruszenie zastrzeżone jest wyłącznie dla nadzoru jurysdykcyjnego sądu (pkt
3). Równie istotny jest problem zaufania; co przede wszystkim reakcja
społeczna, obywatela wobec statusu notariusza. Głębsze uzależnienie
takiego zachowania społecznego, to systemowe odejście państwa
demokratycznego od wyłączności sprawowania władzy publicznej w sferze
wyłącznego oddziaływania (imperium) na rzecz auctoritas
kojarzonego z funkcjami (niekoniecznie publicznymi) przekazanymi przez
państwo notariuszowi.
W zastrzeżeniu wyłączności kompetencyjnej pewnej sfery funkcjonowania
notariatu w państwie członkowskim wbrew tzw. wolnej przestrzeni unijnej
(przynależności) nie ma nic podejrzliwego w znaczeniu dyskryminacji
zawodu adwokatów. Chodzi o poszerzenie przestrzeni wolności wykonywanego
zawodu podyktowanej profesjonalizmem standardów charakteryzujących zawód
notariusza ze sfery państwa na rzecz społeczeństwa. W wyroku TS w
sprawie C-342/15 łatwiej dostrzec ograniczenia dla zawodu adwokata niż
cele jurydyczne zapewnienia pewności obrotu nieruchomościami w państwie
członkowskim i jego postrzegania praworządności. Podkreślmy jeszcze raz
– nie chodzi o jakiekolwiek podejrzenie adwokata w wykonywaniu jego
funkcji zawodowych i na tym tle konkurencji w sferze przynależności obu
profesji, a o system prawny państwa np. austriackiego w określonej
przestrzeni prawnej gwarantowanej skuteczniej przez notariusza. To nie
przejaw nieufności państwa do adwokata, ale odpowiedzialność państwa za
profesjonalny obrót nieruchomościami inter vivos i mortis
causa (por. rozp. spadkowe nr 650/2012); UE to także państwo
austriackie.
Jeżeli
pozostawać przy niezmiennym nazewnictwie wykonywania kompetencji
notariusza w ramach świadczonych usług, ale mimo wszystko równoważonych
oceną dobra ogólnego (pkt 3) jako wartości nadrzędnej mającej na
celu „zagwarantować zgodność z prawem i pewność prawną dokonanej
czynności notarialnej przez notariusza”,
to warto zauważyć, iż usługa ta w postaci pozasądowego autentycznego
dokumentu notarialnego jest z mocy prawa państwa członkowskiego
wyposażona w moc dokumentu urzędowego. Odnosząc się in casu do wyroku TS
w sprawie C-342/15 dokument notarialny notariusza czeskiego per se
nie traci charakteru urzędowego w przestrzeni państwa austriackiego.
W
ramach akceptowanej unijnej zasady niedyskryminacji ustawodawca
austriacki dla własnych celów stabilizacji praworządnościowej z
zachowaniem unijnej zasady proporcjonalności w celu osiągnięcia celu
niezbędnego w tym właśnie systemie prawnym, nie jest przeciwny statusowi
notariusza czeskiego, który zagrażałby dobremu funkcjonowaniu ksiąg
wieczystych w obrocie nieruchomościami. Ale w ramach własnego „prewencyjnego
systemu administrowania wymiarem sprawiedliwości” (bliżej pkt 3.3.),
państwo „nie może odstąpić od funkcji kontroli prawa austriackiego i
skutecznej gwarancji kontroli wpisów do ksiąg wieczystych”, gdyby
uznawał w tym zakresie właściwość notariusza czeskiego prowadzącego
kancelarię w Czechach. Kontrola ta jest skuteczniejsza poprzez
zapewnienie wysokiego stopnia zaufania do notariusza austriackiego.
Godne wzorca jest stanowisko Rzecznika Generalnego TSUE A. Szpunara
(profesora Uniwersytetu Śląskiego), który eksponuje również w
odniesieniu do prawodawstwa austriackiego wartości „ciągłości”
wartości notariatu łacińskiego w przestrzeni państw – członków UE.
Rzadko zauważalny współczesny dyskurs notarialny odwołujący się do
wartości ukształtowanych przez europejską kulturę notariatu łacińskiego,
jest tym bardziej godny podkreślenia w odniesieniu do „zapewnienia
wysokiego stopnia zaufania do kompetencji notariusza
poddanego ściślejszej kontroli państwa krajowego.
Na
niedyskryminacyjne wykonywanie zawodu notariusza można spojrzeć szerzej
w perspektywie ograniczenia (ale nie wyłączenia sektorowej funkcji
publicznej) ze względu na „nadrzędny interes ogólny” (pkt 3).
Konstrukcję unijną zachowania zasady proporcjonalności należy odnieść
także do notariusza w relacji: usługa jako wyraz zapewnienia swobody
przedsiębiorczości
- czynność urzędowa uprzedmiotowiona w mocy urzędowej dokumentu
notarialnego. W zakresie części pierwszej (przedsiębiorczości) notariusz
konkuruje w dopuszczalnym przez ustawodawcę zakresie w sposób
niedyskryminacyjny z wolnymi innymi zawodami prawniczymi, w tym
zwłaszcza adwokatami. Nawet w tym jednak wypadku przedsiębiorcza
konkurencyjność nie może stanowić nadrzędnego celu ze względu na interes
ogólny, gdyby konkurencyjność ograniczyć zgodnie z intencją orzecznictwa
unijnego do „jakości usługi”, a nie zwiększenia przychodów z tytułu
prowadzonej kancelarii, co może wywołać zastrzeżenia względem adwokata.
Natomiast w sferze drugiej (tzn. dokonywania czynności notarialnej)
sui generis usługa notarialna (jeżeli pozostawać przy orzecznictwie
unijnym) „może uzasadniać ograniczenie swobody przedsiębiorczości i
swobody świadczenia usług (...) poprzez objęcie kontrolą notariusza”
tak w wymiarze nadzoru sprawowanego przez organy samorządu,
a przede wszystkim zapewnienie kontroli sądowej (prawa do sądu) co do
zgodności / sprzeczności czynności notarialnej z porządkiem prawa
krajowego oraz unijnego. Jest to jeden z elementów zapewnienia ciągłości
świadczenia odrębnie rozumianej usługi notarialnej pozostającej w
przestrzeni nadrzędnego interesu ogólnego z wyłączeniem dyskryminacji
zawodowej pod kontrolą państwa działalności notariusza.
3.
Usługa notarialna versus jurysdykcja notarialna
3.1. Niejednoznaczny cel niedyskryminacyjnej kompetencji notariusza
państwa członkowskiego
Utrwalony kierunek orzecznictwa unijnego przypisuje notariuszowi państwa
członkowskiego udział w swobodzie przedsiębiorczości w sferze
świadczenia usług przy zachowaniu wyposażenia autonomicznych dokumentów
notarialnych mocą urzędową i jego skuteczność transgraniczną poddaną
wyłącznie nadzorowi sądowemu, ale z jednoczesnym wykluczeniem
sprawowania władzy publicznej w rozumieniu art. 51 TFUE. Dyferencjacja
kompetencyjna (nawet w ograniczonym zakresie) między zawodem notariusza
a adwokata w państwie członkowskim akceptowana przez TSUE (vide sprawa
C-342/15) godna jest analizy, jeżeli zwrócimy uwagę, że w UE oba zawody
zaliczane są do tzw. wolnych zawodów prawniczych. Jaki zatem cel
uzasadnia powyższy „podział” kompetencji, jeżeli nadto dodać, że w
ustawodawstwie prawa austriackiego powyższe zastrzeżenie kompetencyjne
zrównane zostały z sądem. „Wpisu do księgi wieczystej można dokonać
tylko na podstawie dokumentów urzędowych lub takich dokumentów
prywatnych, na których podpisy stron zostały poświadczone sądowo lub
notarialnie”. W odniesieniu do prawa polskiego znajdujemy szereg
rozwiązań przewidujących alternatywny wybór urzędowej legitymacji
określonego zdarzenia prawnego przez sąd albo notariusza (np. art. 640,
649, 655 k.p.c., żeby nie pomijać sposobu poświadczenia dziedziczenia,
zapisu windykacyjnego w trybie sądowym bądź notarialnym ze skutkami
wskazanymi w art. 95j. p.n.). Nikogo w Polsce jako kraju członkowskiego
nie dziwi, iż zastrzeżona wyłączność kompetencyjna notariusz – sąd w
określonych sprawach bez sporu o prawo spadkowe wiąże się z warunkiem
prawa unijnego niedyskryminowania kompetencyjnego adwokatów (radców
prawnych) w sprawach spadkowych. Równoważny instytucjonalny byt prawny
sąd – notariusz jest na tyle w powyższych sprawach oczywisty w ramach
ustawodawstwa państwa członkowskiego, iż wszelkie odwoływania się do
tzw. wolnych zawodów prawniczych, w tym notariuszy merytorycznie stanowi
pustkę aksjologiczną.
Nie
kończy to pytania, a nawet zaczyna o kompatybilność wyznaczenia
notariuszowi unijnemu sfery świadczenia usług w ramach
przedsiębiorczości w rozumieniu art. 49 TFUE z wykluczeniem nie tylko
wykonywania władzy publicznej (art. 51 Traktatu), ale nawet sektorowego
wykonywania funkcji publicznej w znaczeniu jurysdykcyjnym (określanym
jako sądownictwo niesporne, sądownictwo prewencyjne (vide prawo
francuskie),
żeby nadto wskazać na eps (art. 95q. w zw. z art. 95j. p.n. w zw. z art.
3 ust. 2 rozp. spadkowego nr 650/2012).
Jurysdykcja notarialna w niczym nie może z ustrojowej pozycji notariatu
każdego państwa członkowskiego ingerować w wykonywanie władzy publicznej
w każdym z jego elementów określonych tradycyjnie jako imperium państwa.
Jeżeli przewidziano sektorowe oddziaływanie notariatu w określoną sferę
jurysdykcyjną, to nie w zamiarze uszczuplenia ingerencji w kompetencję
państwa (imperium), ale wzmocnienie władzy sądowniczej w ramach
trójpodziału władz jako organu współuczestniczącego w szeroko rozumianym
wymiarze sprawiedliwości. Istotnym tego wyrazem są przepisy art. 79 pkt
8a. p.n. w zw. z art. 6264 k.p.c. i art. 92 § 41
p.n.). Czyż trzeba wyraźniejszego exeplum na sprawowanie przez
notariat funkcji jurysdykcyjnych sui generis, bez
jakiegokolwiek odniesienia do wykonywanej usługi, cokolwiek określenie
to miałoby znaczyć. Nigdy nie dosyć przypominać o jednoznacznym w tej
mierze stanowisku i zarazem celu Sądu Najwyższego, który wskazał, iż
„złożenie” e-wniosku wieczystego nie dokonuje się na życzenie stron, ale
z odrębnej przypisanej notariuszowi funkcji „mającej szczególne
znaczenie dla stron z aktu notarialnego oraz z punktu widzenia interesów
innych osób i porządku publicznego (w interesie publicznym).
Celu tego nie wskazał TS w cyt. nadal wyroku w sprawie C-342/15 poza
niedyskryminacyjną akceptacją ustawodawstwa austriackiego przewidującego
wyznaczone kompetencje dla notariusza – sądu w sprawach
wieczystoksięgowych i księgowowieczystego obrotu nieruchomościami
inter vivos oraz mortis causa (np. w odniesieniu do wniosku
prywatnego o wpis w księdze wieczystej zmiany własności w drodze
następstwa spadkowego po zmarłym właścicielu ujawnionym w rejestrze).
Jeżeli
można „odczytać” intencje TSUE, to uzasadnione jest twierdzenie o
pozostawienie jednostce wyboru: sąd – notariusz w regulacji bez sporu o
prawo. Oznacza to docenienie władzy wykonawczej przez decentralizację
ingerencji państwa członkowskiego na rzecz wzmocnienia kondycji
obywatelskiej bez bezpośredniego udziału państwa, ale z pozostawieniem
nadzoru sądowego nad notariatem zgodnie z trójpodziałem władz, a
nie jednolitością centralnej władzy publicznej. W tym wypadku zbyteczne
jest poszukiwanie uzasadnienia w „równowadze” tzw. wolnych zawodów
prawniczych, gdyż każdy rodzaj ich przedsiębiorczości dokonuje się w
innych przestrzeniach prawnych. Żadne „identyfikowanie” usług jest
pozbawione merytorycznego znaczenia. Do pewnego stopnia zrozumiał to
Trybunał w sprawie C-342/15, o ile w pkt 35 uzasadnienia (wbrew wyrokom
z dnia 24 maja 2011 r. w sprawach obywatelstwa państwowego notariuszy)
uznał, iż „prawo do swobodnego świadczenia usług przyznane przez art. 56
TFUE obywatelom państw członkowskich, a zatem obywatelom Unii obejmuje «bierną»
(podkr. moje A. O.) swobodę świadczenia usług; mianowicie swobodę udania
się przez odbiorców usług do innego państwa członkowskiego, celem
skorzystania tam z usługi, czemu na przeszkodzie nie powinny stać żadne
ograniczenia”.
Dookreślając powyższą tezę zawartą w cyt. wyżej wyroku C-342/15, celem
owego przemieszczania się w klasycznym wypadku adwokata z jednego do
drugiego państwa członkowskiego jest „skorzystanie z usług adwokata,
który ma siedzibę w państwie przyjmującym” (podkr. moje A. O.).
Wyraźne wskazanie przez Trybunał na stronę bierną „świadczenia usług i
ich wykorzystania w państwie przyjmującym (przemieszczającym)” jest
ustrojowo i faktycznie nieprzydatne w sytuacji notariusza (zob. pkt 36
uzasadnienia wyroku).
Po prostu zupełnie inny jest charakter świadczonych usług przez adwokata
oraz notariusza, gdyż niezależnie od rozumienia pojęcia „usługa” celem
dokumentu notarialnego jest jego moc urzędowa i skuteczność prawna, a
nie „bierna” usługa w interesie mocodawcy adwokata. A więc „usługa”
notarialna ma wszelkie cechy aktywności działalności zawodowej mającej
bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo obrotu prawnego (porządku
publicznego) w jego szerokim znaczeniu. W przeciwnym wypadku między obu
zawodami trzeba byłoby upatrywać cech hybrydowego wykonania zawodu
złożonego z elementów składowych należących do dwóch różnych przestrzeni
prawnych. Tymczasem nawet, gdy charakteryzuje się tzw. złożony status
notariusza jako usługodawcy oraz równocześnie jako organu ochrony
prawnej (z różnym tego słowa dookreśleniem),
a nadto jeżeli uwzględni się kolejny element charakteryzujący wyłącznie
status notariusza, a mianowicie zasadę
terytorializmu (pkt 3.2.), to a priori należy odrzucić jakąkolwiek
„cyrkulację” (przemieszczania) się „biernego” notariusza między
państwami UE. Nie wiadomo co w takiej sytuacji miałaby znaczyć wobec
notariusza swoboda przedsiębiorczości biernego oczekiwania skorzystania
z usługi notarialnej wobec powszechności dostępu do funkcjonujących
kancelarii w każdym państwie unijnym.
W tym
właśnie miejscu widzimy wyraźną niekontabilijność między orzecznictwem
TSUE a Sądu Najwyższego w odniesieniu do rozumienia określenia „usługa”
w odniesieniu do zawodu notariusza. O ile swoboda przedsiębiorczości
wykonywania zawodu notariusza wymagała zmiany ustawodawstwa w państwach
członkowskich (por. art. 11 pkt 1 p.n.) i likwidacji warunku wyłącznej
przynależności państwowej notariusza na rzecz „obywatelstwa unijnego”,
to „usługa” notarialna nie zyskała powszechności orzecznictwa,
a w każdym razie nadrzędności wobec złożonego statusu notariusza również
jako organu ochrony prawnej. W określeniu „organ” znajdujemy szereg
odniesień do orzecznictwa, a także ustawodawstwa w przestrzeni
oficjalności prawnej funkcjonowania notariusza, czego wyrazem jest
moc urzędowa sporządzonych dokumentów, a nawet traktowanie notariusza co
najwyżej jako quasi sądu, sądu pierwszoinstancyjnego (vide model
postępowania o odmowę dokonania czynności notarialnej).
Przy ocenie usługowej funkcji notariusza nie można zapominać o jego
przynależności do samorządu notarialnego (art. 26 p.n.) oraz
odpowiedzialności samorządu za sprawowanie pieczy (art. 17 ust. 1
Konstytucji RP) „w interesie publicznym i dla jego ochrony”, co oznacza,
że usługa nie ma charakteru w pełni prywatnego.
3.2. Unijne prawo swobodnego świadczenia usług prawnych a zasada
terytorializmu notarialnego państwa członkowskiego
Konstrukcja tzw. wolnego zawodu w odniesieniu do notariusza wymaga
wielofunkcyjnego dookreślenia samego pojęcia „wolny zawód”. Związany z
tym pojęciem jest skatalogowany rodzaj czynności notarialnych (art. 79
p.n.), a nadto szereg przesłanek podmiotowych wymaganych do sprawowanych
kompetencji urzędu notariusza z kolejnymi wielokrotnie wskazywanymi
dookreśleniami jako osoby zaufania publicznego, funkcjonariusza
publicznego, organu co najwyżej quasi sądu, sądownictwa
niespornego itp. Choćby te jedynie wybrane (niekompletne) elementy
pozostają na „styku” «wolny zawód – złożony status prawny notariusza»,
które to określenia znajdują różnorodne odzwierciedlenie w realizacji
kompetencji notariusza (pkt 3.3.). Już tę wstępną analizę można
częściowo skonkludować, iż notariusz ani nie wykonuje kompetencji
zawodowych w ramach wyłącznie wolnego zawodu, a nadto «złożony status
zawodowy» wprowadza dalsze wątpliwości niż je eliminuje. Czy zatem
wymiar usługi notarialnej w ramach wolnego zawodu stanowi przeszkodę
konstruowania kompetencji jurysdykcyjnej notariusza, czy wręcz
przeciwnie, zakres jurysdykcyjny mierzony funkcjami notariusza przeczy
wykonywaniu wolnego zawodu w potocznym tego słowa znaczeniu, gdyż nie
jest to ustawowe określenie.
W miarę szczegółowa analiza „wolności wykonywania zawodu” dokonana przez
cyt. wyżej wyroki TK wskazuje bezspornie, że określenie to w świetle
Konstytucji RP nie ma charakteru absolutnego. W odniesieniu do
notariusza przewaga „dobra ogólnego” wobec indywidualnych aspiracji
kandydata do wykonywania wolnego zawodu ustawodawca ogranicza poprzez:
procedurę mianowania na czas nieokreślony (art. 10 p.n.); kryteria
przygotowania zawodowego (art. 11 i 12 p.n.) jakkolwiek byśmy je
oceniali; uruchomienie kancelarii (art. 14 p.n.), sposoby prowadzenia
kancelarii (art. 3 i 4 p.n.); treść ślubowania (art. 15 p.n.). Usługowy
charakter dokonywania czynności notarialnych równoważy przynależność
notariuszy do samorządu (art. 26 p.n.), z czego np. wynikają obowiązki
samorządowe typowo natury ustrojowej a nie usługowej (np. § 8 art. 71
p.n.). Właśnie przynależność samorządowa notariuszy generuje zasady
ustrojowe funkcjonowania zawodowego notariusza dalekie od typowego
„wolnego wykonywania zawodu”,
żeby wskazać na wielokrotnie cyt. wyroki Sądu Najwyższego, według
których utrwalony został kierunek, iż wprawdzie samorząd nie jest
organem władzy publicznej sensu stricto, ale wykonuje zadania zlecone
przez państwo w sferze zawodu notariusza w granicach interesu
publicznego i dla jego ochrony, ergo nie dla zapewnienia interesu
prywatnego (usługowego) notariuszy i jego prywatnej ochrony, którą
ponosi w pełnym zakresie na podstawie art. 49 p.n. w zw. z art. 415 k.c.
(pkt 3.3.). Niekwestionowany prywatny (nie do końca) sposób prowadzenia
kancelarii wraz z otrzymywanym umownym „należnym wynagrodzeniem” (art. 5
§ 1 p.n.) nie niweluje sprawowania przez notariusza jurysdykcji, która
instytucjonalnie determinuje pozycję notariatu w systemie prawnym
państwa.
W
pewnym stopniu ograniczenie sprawowania wolnego zawodu notariusza
równoważy prawodawstwo unijne
oraz cyt. wyżej wyroki Sądu Najwyższego. Przyjmowany kierunek
orzecznictwa TSUE, niezależnie od zakresu akceptacji konstrukcji swobody
przedsiębiorczości w świadczeniu usług notarialnych, w ramach wolnego
zawodu nie ma charakteru absolutnego. Wolność ta poddawana jest przez
obie instytucje jurysdykcyjne reglamentacji prawnej, w szczególności
poprzez wyznaczenie sposobów i metod (ram) wykonywania zawodu
notariusza, a także powinności wobec państwa i samorządu zawodowego.
Powinność ta wyraża się łącznie w zapewnieniu „dobra ogólnego”
(wyrażenie TSUE), a w warunkach ustawodawstwa polskiego „w granicach
interesu publicznego i dla jego ochrony”.
Zróżnicowanie pozycji ustrojowej i zawodów prawniczych, określonych
przez UE jako niedyskryminacyjne nie narusza równościowych zasad
unijnych oraz państw członkowskich. Wiąże się ono z zupełnie oczywistym
zróżnicowaniem kompetencyjnym tychże zawodów, które wymagają
specjalistycznego profesjonalizmu i ponoszenia odrębnej
odpowiedzialności zawodowej.
Wskazane wyżej ustawowe reglamentacje w odniesieniu do notariusza w
przestrzeni swobodnego świadczenia usług, poszerzane zostają o zasadę
terytorializmu notarialnego każdego państwa członkowskiego. Stanowią
kolejną wyróżniającą cechę ustrojową i zawodową notariatu. Ta ostatnia
zasada nie jest ustawowo uregulowana w żadnym prawie notarialnym państwa
członkowskiego. Zasada ta z jednej strony uważana jest w orzecznictwie
unijnym jako jedna ze „szczególnych cech działalności notarialnej
uzasadniającej ewentualne ograniczenia w odniesieniu do art. 49 TFUE,
którym podlegają notariusze (...) , a z drugiej - o ile ograniczenia te
(czytaj zasada kompetencji terytorialnych) pozwalają osiągnąć cele
leżące w interesie ogólnym i są ku temu niezbędne”.
3.3. Standardy zapewnienia przez notariusza nadrzędnego interesu
ogólnego w realizacji kompetencji zawodowej bez udziału w wykonywaniu
władzy publicznej
„Okoliczność, że czynności notarialne służą celom leżącym w interesie
ogólnym, które w szczególności mają zagwarantować zgodność z prawem i
pewność prawną czynności dokonywanych między jednostkami – stanowi
nadrzędny wzgląd interesu ogólnego (podkr. moje – A. O.), który
pozwala uzasadnić wynikające ze szczególnych cech działalności
notarialnej ewentualne ograniczenie w odniesieniu do art. 49 TFUE, takie
jak ramy, którym podlegają notariusze w toku stosowanych przez nich
procedur naboru, ograniczenia ich liczby oraz kompetencji terytorialnych
lub też ich reżimu wynagrodzenia, niezawisłości, zakazu łączenia
stanowisk i nieusuwalności, o ile ograniczenia te pozwalają osiągnąć
wspomniane cele i są ku temu niezbędne”.
Cytowana teza ta nieco przydługa, ale wielce znacząca w zupełności
odpowiada unijnym zasadom proporcjonalności i niedyskryminacji w
zapewnieniu przez notariusza interesu ogólnego jako osoby „powołanej do
dokonywania czynności notarialnych” (por. art. 1 § 1 in principio
p.n.).
Podkreślenie przedkładanej analizy powinna wyprzedzać także dalsza
podstawowa teza, iż poza notariuszem nie jest znana usługa, której
rezultat (uzewnętrznienie) miałby moc dokumentu urzędowego w przestrzeni
unijnej i na gruncie prawa krajowego. Usługa dodatkowo kwalifikowana z
uwagi na „nadrzędny wzgląd interesu ogólnego” w podanym wyżej znaczeniu
jest w pełni akceptowana przy uzupełnieniu wyposażenia owej usługi w moc
urzędową bez sprawowania przez notariusza władzy publicznej.
Pozostaje jednak poddać bliższej analizie, czy w każdej sytuacji
kompetencyjnej notariusza unijnie interpretowany przepis art. 51 TFUE
nie zakłada intencjonalnego celu nadrzędnego interesu ogólnego
przypisywanego notariuszowi po to, ażeby wyeliminować jakiekolwiek
odniesienie do kierunkowych (a więc wybranych) funkcji piastowania owej
władzy, byleby nie określać jej jako publicznej. Zauważmy, że oba
pojęcia (nadrzędny interes ogólny oraz władza publiczna) ad usum są
właśnie niedookreślone i pozostawione orzecznictwu nie tylko unijnemu,
ale także krajowemu.
Czy w odniesieniu do szczególnej sytuacji statusu notariusza w systemie
prawnym każdego państwa członkowskiego i przy poszanowaniu
zróżnicowanego (do pewnego stopnia) ustrojowego charakteru tego zawodu,
oba powyższe określenia miałyby pełnić funkcję kontabilijną przy
właściwym, a nawet koniecznym sektorowym nieprzeciwstawnym zróżnicowaniu
ad asum zaakcentowanych w cyt. wielokrotnie wyrokach TS z dnia 24
maja 2011 r. z perspektywy współczesnej oceny skuteczności
(rzeczywistości) wobec dalszej unifikacji prawa unijnego choćby w rozp.
spadkowym nr 650/2012. W trybie prejudycjalnym TSUE wielokrotnie orzekał
na gruncie cyt. rozporządzenia, iż nie ma podstaw ustrojowych
identyfikowania notariusza ze statusem sędziego. Nie oznacza to, że w
ramach uproszczenia i usprawnienia procedur następstwa prawnego mortis
causa „orzeczenie” (czytaj eps) notariusza obejmuje „orzekanie co do
ogółu spraw spadkowych” analogicznie do treści przepisu art. 677 § 1 zd.
2 oraz § 2 k.p.c. w zw. z art. 3 ust. 2 rozp. spadkowego i art. 95j) w
zw. z art. 95f) § 1 pkt 5-7a) p.n. Właśnie ad usum postępowania
spadkowego, którym objęte jest także notarialne postępowanie spadkowe
pojęcie „sąd” w zakresie jakim dotyczy ono „organów sądowych” w
rozumieniu art. 3 ust. 2 cyt. rozp,., w tym „wszystkie inne organy oraz
przedstawicieli zawodów prawniczych właściwych w sprawach spadkowych, o
ile spełniają dalsze wymogi ustanowione w tym zakresie”.
Wykładnia systemowa rozp. spadkowego nr 650/2012 również w odniesieniu
do praw krajowych, w tym kompetencji „spadkowych” notariuszy, za A.
Szpunarem (o ile właściwie odczytuję intencje Autora), należy uważać za
jurysdykcję sprawowaną bezpośrednio jak przez sądy a funkcjonalnie
również przez notariuszy unijnych w dążeniu do ujednolicenia norm
jurysdykcyjnych w przestrzeni kompetencji notarialnych państw
członkowskich (por. art. 95e) § 1 in principio p.n.). To już nie
jest „bierna usługa” (pkt 3.2.) w przedsiębiorczym prowadzeniu
kancelarii, ale polega wprost na stosowaniu przez notariusza prawa
unijnego i krajowego zgodnie z przyznaną mu unijną i krajową jurysdykcją
obejmującą także skuteczne i bezpośrednie wykonanie eps (art. 95q i n.
p.n.) w państwie przyjmującym.
Przynajmniej nie jest to wyjątek zapewnienia przez notariusza
skuteczności czynności notarialnej dokonanej na zasadzie terytorializimu,
czego przykładem jest skuteczność notarialnych tytułów wykonawczych w
państwie przyjmującym.
Cyt. Rzecznik Generalny w sprawie C-32/14 w pkt 66 opinii stwierdza
wprost: „możliwość sięgnięcia do notariusza – w okolicznościach, w
których ustawodawstwo krajowe przyznaje mu kompetencje nadania klauzuli
wykonalności umowie zawartej w formie aktu notarialnego i ewentualne
uchylenie tej klauzuli przez sąd – uprawnia do wykonywania kompetencji
objętych bezpośrednio funkcją sądowniczą (podkr. moje – A. O.)
napotyka na praktycznie nieprzezwyciężone trudności związane z zasadą
monopolu (podkre. moje – A. O.) tej funkcji sądowniczej”. Oczywiście
notariusz nie ma kompetencji przeprowadzenia postępowania
kontradyktoryjnego między stronami umowy ukształtowanego kognicją sądu,
ale wskazany wyrok TSUE w sprawie C-32/14 uznał kompetencję notariusza
węgierskiego do nadania klauzuli wykonalności aktowi notarialnemu „bez
przeprowadzania na jednym czy drugim etapie kontroli niedozwolonego
charakteru postanowień umowy”, które to rozstrzygnięcie dopiero w razie
sporu o prawo należy do kognicji sądu.
Przyznanie notariuszowi kompetencji wykraczających poza dyskurs wywołany
wyrokami TS z dnia 24 lutego 2011 r. w sprawie uniezależnienia statusu
notariusza od przynależności państwowej urzeczywistniał się w państwach
członkowskich zupełnie marginalnie, a w Polsce nie zaistniał (art. 11
pkt 1 p.n.). Rozszerzyła się natomiast kompetencja jurysdykcyjna
notariusza wykraczająca poza prewencję zapobiegawczą w dokonywaniu
czynności notarialnej sprzecznie z prawem. W coraz szerszym zakresie
urzeczywistnia się w obrocie transgranicznym skutki jurysdykcji
wykonawczej notarialnych dokumentów pozasądowych.
Klasyczne oddziaływanie notariusza w ramach prowadzonego postępowania
notarialnego bez sporu o prawo, zyskuje aprobatę wykorzystania
możliwości dobrowolnego poddania się przymusowi wykonania obowiązku
przyjętego w egzekucyjnym akcie notarialnym, którą można kwalifikować
jako notarialną jurysdykcję skuteczności prawnej (jurysdykcję
wykonawczą). Z podobnych względów nie można zaliczyć „usługi”
notarialnej w świetle prawodawstwa austriackiego, które przewiduje
kompetencję notariusza jako Gerichtskommissär, wykonywaną w sądowym
postępowaniu niespornym w odniesieniu do wyszczególnionych czynności w
charakterze pełnomocnika sądowego w zakresie prawa spadkowego.
Nie
potrzeba w tym wypadku odnosić się do kryteriów niedyskryminującego
wykonania zawodu notariusza wobec adwokata, czy równie niedookreślonego
nadrzędnego interesu ogólnego w realizacji kompetencji zawodowej tegoż
notariusza konstruowanego przez orzecznictwo TSUE, byleby nie równoważyć
określonych funkcji notarialnych z równie wyznaczonymi funkcjami
piastuna publicznego bez sprawowania władzy publicznej ograniczonej do
wykładni art. 51 Traktatu. Stosowanie przez notariusza prawa to zarazem
typowy i profesjonalny proces akceptowania in casu prawa,
poznawania w ramach osiąganej praktyki wiedzy specjalistycznej, a nie
wykonywania posłuszeństwa (życzenia i oczekiwania) płynącego z usługi.
Nie zawsze okazuje się działanie zgodne z prawem, ale przez to notariusz
nie staje się sługą wobec kogokolwiek, nawet wobec sądu, który w razie
uchylenia odmowy dokonania czynności, orzeczeniem nie może nakazać
per se sporządzenia czynności. Nie każde bowiem naruszenie prawa
determinuje odpowiedzialność prawną notariusza. Zagwarantowana prawnie
autonomia statusu notariusza pozwala na podejmowanie wątpliwości co do
trafności wykładni prawa. Najczęściej kryteria te wiąże się z
oczekiwaniem stwierdzenia przez notariusza „prawdy” (istnieje również
tzw. prawda sądowa). Ale jest to odrębne zagadnienie wymagające
merytorycznego namysłu w oddzielnym opracowaniu. W sposób oczywisty
notariusz nie może zaświadczać żadnej „prawdy”, niezależnie od tego, w
jaki sposób to określenie będziemy rozumieć (np. „w pewnym sensie”).
Gdyby zachowywać się w tym względzie konsekwentnie to – jak trafnie
podniesiono – notariusze byliby pierwszym zawodem kreującym powszechną
przestępczość co do poświadczenia nieprawdy.
Niezależnie od różnic ustrojowych i kompetencyjnych relacji notariusz –
sąd, w kategoriach doktrynalnych stosowania prawa będzie to wysiłek
poznania jurysdykcyjnego po obu stronach stosujących prawo.
Notariusze doświadczyli adresowanego do nich stosowania prawa w świetle
orzecznictwa na gruncie wykładni przepisów art. 86 p.n. w zw. z art. 231
k.k. przyznającym im funkcjonalną właściwość
jurysdykcyjną.
Unijnego zakazu wykonywania przez notariusza władzy publicznej w
rozumieniu art. 51 TFUE nie powinno się wykluczać ze względu na
przyjmowanie a priori elementu transgranicznego, a tym samym związku z
prawem Unii.
W ocenie tej nie można także pomijać zasady proporcjonalności
wynikającej z przepisów art. 49 i 56 w zw. z art. 51 TFUE. Dyskryminacji
wobec notariusza można doszukiwać się w literalnym postrzeganiu
regulacji art. 51 Traktatu i eksponowania takich jego elementów, które
wypełniają przestrzeń przymusu państwowego w klasycznym ujęciu
sprawowania przez państwo władztwa określanego jako imperium.
Tymczasem w orzecznictwie Sądu Najwyższego spotykamy liczne odniesienia
do „pełnienia przez notariusza funkcji publicznej”, której kryteria
określają art. 80 § 2 p.n. wzorce przestrzegania standardu zawodowego,
a w sferze oceny sądowej działania notariusza „w granicach interesu
publicznego i dla jego ochrony” (por. art. 17 ust. 1 Konstytucji RP).
Zarówno funkcje publiczne notariusza powołanego do dokonywania czynności
notarialnych, jak i pojęcie władzy publicznej nie mają charakteru
jednoznacznego, bezwzględnego lecz względny „podlegające stopniowaniu”;
wszelkie inne próby obostrzenia powyższych pojęć np. według nieostrego
również kryterium celu „zachowania nadrzędnego interesu ogólnego”
prowadzi na „grząski teren”.
VI.
Pro futuro notamus
„(...)
Za późno na zerwanie warunków umów. Długi będą
ściągnięte ze mnie wraz ze skórą (...).
Na
jednych ciągły przymus. Drudzy chcąc nie chcąc rozliczą się z liści
(...)”
Wisława Szymborska, Nic darowane. Wiersze wybrane, wyd. A. 5,
Kraków 2012, s. 318.
W
wydanym w 1993 r. przez Noblistkę tomiku „Koniec i początek” odczytuję
jakąś przewrotność eschatologiczną końca, po którym następuje ponowny
początek, ale w tej nieustającej zmiennej przestrzeni nic nie jest
darowane, a zapamiętane (por. Wprowadzenie. Pamięć notariatu). Każdy
poezję odnosi do siebie i moje normatywne myślenie (duch prawa) w
kolejnej analizie notarialnej dzięki uprzejmości Izby Notarialnej w
Łodzi, znajduje wiele niekonwencjonalnych odniesień poetyckich nie tylko
do bieżącej sytuacji notariatu, ale sięgam pamięcią do przeszłości i
przyszłej przynależności instytucjonalnej w systemie ustrojowym państwa.
Notariat nic nie otrzymał od odrodzonego w 1918 r. państwa za darmo i
nic nie czyni (co do zasady) za darmo z tytułu „powołania do dokonywania
czynności notarialnych”. Znaczny i znaczący intelektualny wysiłek
indywidualny ówczesnych notariuszy rozproszonych w trzech zaborach przy
wsparciu znakomitości uniwersyteckich prawników, żeby tylko wspomnieć
klasyków Władysława Leopolda Jaworskiego, Jana Jakuba Litauera,, Jakuba
Glassa, Maurycego Allerhanda, Wojciecha Natansona, Stefana Breyera
nie pozostał jedynie pamięcią przeszłości, ale również po ponownym
odrodzeniu wolnego notariatu w 1991 r.
jest nadal intelektualnie obecny. Profesjonalizm zawodowy daje gwarancje
(niekiedy niespełnione) zaufania późniejszego niezrywania warunków umowy
zawartej w formie aktu notarialnego, dobrowolnego ściągnięcia przyjętych
na siebie długów w notarialnym tytule egzekucyjnym, bez zdzierania skóry
z dłużnika i z pominięciem ciągłego przymusu państwa; wobec innych umowa
i egzekucja staje się faktem bezspornym, który mogą zbierać liście.
Jakże poetyka wprawdzie nic nie daruje, ale stanowić może
nieprzewidywalny zaczyn nie tylko dla Rejenta z Zemsty Fredry, ale
względem współczesnych notariuszy, którzy tworzą samorząd, a w jego
ramach samodzielny dyskurs przeciwny partykularnym interesom zawodowym.
Przezwyciężeniem owego partykularyzmu zawodowego jest wypracowanie
wzorca standardu zawodowego, który nie osiągnie się „za darmo”, używając
nadal puenty poetyckiej. Proza funkcjonowania notariatu jest
codziennością nie zawsze indywidualnie oczekiwaną. Przedkładany dyskurs
obecnej analizy notarialnej koncentruje się z różnym odniesieniem w
każdym z rozdziałów na stosowaniu przez notariusza prawa bez jego sporu
każdego uczestnika postępowania notarialnego.
W
pewnym zakresie jednostronne ukierunkowanie uwarunkowań stosowania prawa
przez notariusza w przestrzeni krajowej oraz transgranicznej UE w
odniesieniu do przeciwstawnych kompetencji notariusza i usługi w ramach
unijnej swobody przedsiębiorczości z równie unijnego zakazu (sprzeciwu)
sprawowania władzy publicznej, do której europejski notariat publiczny
(łaciński) nigdy nie pretendował okazał się w dużej mierze na tyle
abstrakcyjny,
że zdeterminował nieefektywny dyskurs między pojęciem władzy publicznej
a profesjonalnymi funkcjami publicznymi notariatu państw UE. Funkcje te
sięgają od typowych czynności notarialnych poświadczeniowych aż do
pełnomocnika sądu w nieprocesowym postępowaniu sądowym w niektórych
sprawach spadkowych (v. Austria). Zarzut TSUE braku sprawstwa przymusu
państwowego w dokonanych czynnościach notarialnych jest tylko jednym z
elementów (nie zawsze przesądzających) o braku sprawowania przez
notariusza władzy publicznej, ale już nie zawsze o wpływie na
bezpieczeństwo obrotu prawnego w nadrzędnym celu dobra publicznego
(porządku prawnego).
Wyłączne subiektywne odczucie autora niniejszej analizy spełni
oczekiwania adresowane do Sądu Najwyższego w sprawach notarialnych ze
szczególnym zaakcentowaniem merytorycznego udziału sędziego Sądu
Najwyższego, Profesora Uniwersytetu Wrocławskiego, Józefa Frąckowiaka,
przy wszelkich zastrzeżeniach powściągliwości osobistej, nie można w tym
miejscu pominąć. Sąd Najwyższy pod przewodnictwem składu sędziowskiego
Pana Dariusza Dończyka,
na długo przed dodaniem art. 79 pkt 8a. p.n., orzekł, iż „realizacją
podstawowej funkcji notariusza jest zapewnienie tego, aby różnorakie
czynności prawne i faktyczne dokonywane przez strony były zgodne z
wymogami prawa (...) z udziałem notariusza (...). Wtedy spełniony
zostaje wymóg (...) mający szczególne znaczenie dla stron takiej
czynności oraz z punktu widzenia interesów innych osób i porządku
publicznego (...)”. Oznacza to, że notariusz oprócz art. 79 p.n. (w
ówczesnym brzmieniu) dokonuje również z urzędu innych czynności, jak
sporządzenie wniosku wieczystoksięgowego zawartego w akcie notarialnym,
które „zostały mu powierzone wyłącznie w interesie publicznym”
(podkr. moje – A. O.). Czyżby takiej właśnie czynności notarialnej nie
należy postrzegać w innym wymiarze definiowania sprawowania władzy
publicznej bez przymusu państwowego, ale w ramach przymusu notarialnego,
której jest notarialną instytucją publicznoprawną.
Forma
przyjętej analizy przedkładanego tematu pozwala na pewną metaforę
umacniającą przestrzenie autorskie, żeby w tym miejscu przytoczyć także
wiersz znakomitości krakowskiej poetki Ewy Lipskiej z wiersza „Numer
jeden”, widzącą naszą planetę objętą rezerwacją, w ramach której jest „w
akcie notarialnym zapisane słońce”, a „księżyc wpisany do księgi
wieczystej”.
Odczytywane abstrakcyjnie umiejscowienie słońca czy księżyca w
rzeczywistych instrumentach prawniczych aktu notarialnego oraz księgi
wieczystej może zbliżać czytelnika (prawnika) postrzegania otwartego
społeczeństwa w regulacji swoich majątkowych sytuacji życiowych w
porządku prawnym dokonywanym z udziałem wolnego zawodu notariusza poza
bezpośrednią zwierzchnią ingerencją państwa i jego stosowanego przymusu.
Jednostki jako podmioty prawa z udziałem zaufanego publicznie notariusza
potrafią dokonywać własnych majątkowych regulacji prawnych
legitymowanych prywatnym dokumentem (aktem notarialnym) umocowanym
normatywnie mocą urzędową, ergo również z akceptacją państwa wyrażoną w
art. 2 § 2 p.n. bez bezpośredniego przymusu państwowego, do którego
nieodmiennie przywiązane jest orzecznictwa TSUE w wykładni przepisu art.
51 TFUE versus auctoritas notariusza w jego różnorodnych in
casu funkcjach, w tym piastowania porządku publicznego będącego
częścią bezpieczeństwa obrotu z jego udziałem.
Stosowanie prawa jest zadaniem z reguły ryzykownym opartym na jego
wykładni, przy zastrzeżeniu wszelkich wątpliwości, które abstrakcyjnie
chciałby wyeliminować ustawodawca u notariusza (art. 95e. p.n.) wbrew
zdroworozsądkowej hołdowanej zasadzie „od ... do” „tak ... nie”. Przy
ocenie owego profesjonalizmu zawodowego notariusza znaczącą funkcję w
postaci pieczy powinien spełniać samorząd zawodowy, którego wnikliwą
analizę przeprowadził z samego wnętrza notariatu jego członek notariusz
Aleksander Szymański.
Ocena ta wymaga pozbycia się jakże eksponowanego indywidualizmu per
capita bez należytej reprezentatywności samorządowej jego członków
na rzecz an block dobra samorządowego, z którego czerpać powinni
notariusze w świadomości przynależności samorządowej tworzonej per se
z chwilą kształtującej stan zawodowy a nie tylko zawód sprowadzany do
prowadzonej kancelarii na własne ryzyko i odpowiedzialność. Od
odpowiedzialności tej nie uwalnia się samorząd in corpore, chyba
że zadowoli się w swoim samostanowieniu bez przyszłości rozproszonej w
przysłowiowej jeszcze jednego korporacjonizmu zysku również dla samego
siebie.
Notariuszowi nie potrzeba kompetencji wzmacnianych dokonywania czynności
notarialnych ani przymusem państwa ani władzą publiczną. W warunkach
notariatu państwowego (pbn) notariusz był już urzędnikiem państwowym bez
władzy publicznej. W początkach przeobrażeń ustrojowych w ustawie
notarialnej z 1989 r. do urzędnika państwowego przypisał mu ustawodawca
przymiot osoby zaufania publicznego bez żadnego wyróżniającego elementu
autonomii zawodowej z symulowanym ówczesnym samorządem zawodowym.
„Pro
futuro notamus” przy wszelkich zdobyczach związanych z notariuszem
unijnym, pora na ukształtowanie właściwej zasady proporcjonalności
wyrażanej tak często w orzecznictwie Trybunału nie na zasadzie: władza
publiczna versus usługa notarialna. Początkowym wzorcem jest
polskie orzecznictwo Sądu Najwyższego, które nie unika wytyczenia
sygnalizowanego kierunku dookreślenia statusu prawnego notariusza jako
„aktywnego uczestnika szeroko pojętego wymiaru sprawiedliwości”, „organu
pomocniczego wobec wymiaru sprawiedliwości”.
Krótka uzupełniająca glosa do powyższej aprobaty, aby powyższych cech
konstytuujących status prawny notariusza stosującego prawo w ramach
wyznaczonych kompetencji nie równoważyć z usługą wolnego zawodu coraz
częściej spotykanego żargonu prawniczego, ale już nie języka
prawniczego.
|
|